Hokej w Sanoku ważny. Czy po wyborach też? (ZDJĘCIA)
SANOK / PODKARPACIE. Są wieści dla sympatyków sanockiego hokeja. Uzdrowić go ma i postawić na nogi spółka akcyjna, która wraz z miastem weźmie na siebie odpowiedzialność za jego funkcjonowanie. Główni sponsorzy hokeja – Marma Polskie Folie wraz z Millenium Hall, Ciarko i Automet potwierdzili kontynuowanie wsparcia w sezonie 2024/25. Działalność spółki hokejowej wzmocni dotacja z Miasta, która w tym roku wyniesie 500 tys. złotych, co zapowiedział burmistrz Tomasz Matuszewski. To były najważniejsze informacje, które zdominowały tematykę zwołanej w dniu 14 marca br. przez burmistrza konferencji prasowej. Uczestniczyli w niej m. in: Wioletta Lis (Marma, Millenium Hall), Ryszard Ziarko (firma Ciarko), Józef Leśniak (Automet), prezes klubu Michał Radwański, grupa dziennikarzy (Hokej.Net oraz media lokalne) oraz liczne grono kibiców.
O zamierzonych i już podjętych zmianach organizacyjnych poinformował zebranych burmistrz Tomasz Matuszewski. – Wespół z sponsorami, udało się nam wypracować nowy model funkcjonowania klubu. Będzie to spółka akcyjna osadzona w Urzędzie Miasta, która przejmie na siebie odpowiedzialność za rozwój sanockiego hokeja na lodzie, łącznie z finansami. Głównym udziałowcem spółki będzie Miasto. Włożymy do niej, na dobry początek 500 tys. zł – oświadczył. Spółka posiadać będzie trzy piony: sportowy, marketingowy i finansowy, a kierować nią będzie prezes, wyłoniony w otwartym konkursie i wybrany do końca kwietnia br. Spółka zacznie działać w pierwszej dekadzie maja 2024 r. – Nadajemy temu przyspieszenie, jako że w czerwcu chcielibyśmy rozpocząć podpisywanie kontraktów z zawodnikami, co da początek budowaniu drużyny na przyszły sezon. Przygotowania letnie powinny się rozpocząć w lipcu – wyjaśniał burmistrz.
Przedstawiciele sponsorów zapewnili, że nadal będą wspierać sanocki hokej. Ryszard Ziarko wyraził zadowolenie, że ustalenia odnośnie nowego sezonu mają swój początek już w marcu. – To tchnie optymizmem i nadzieją, że będzie to inny, lepszy sezon, czego wszyscy oczekujemy – powiedział najstarszy pod względem stażu sponsor, Ryszard Ziarko.
W podobnym tonie utrzymała swą wypowiedź przedstawicielka Marmy, Wioletta Lis. – Mimo niesatysfakcjonujących nas wyników, gramy dalej, gdyż widzimy duże zainteresowanie hokejem ze strony miasta i wierzymy, że zapowiedziane zmiany poprawią funkcjonowanie klubu. Józef Leśniak (Automet) zadeklarował, że jego firma jest z hokejem na dobre i na złe, nie tracąc wiary, że hokej w Sanoku będzie się rozwijał.
Już pierwsze pytanie, jakie padło podczas konferencji, zwróciło uwagę, iż rozpoczęte hokejowe przemeblowania odbywają się w czasie trwającej kampanii wyborczej do samorządów. – Należy liczyć się z tym, że wyniki wyborów doprowadzą do zmiany władzy w mieście. Co wtedy?
Odpowiadając na nie, Piotr Rychter stwierdził: – W imieniu ugrupowania, które jest w opozycji do trzymających ster władzy, pragnę uspokoić kibiców i zapewnić, że nadal będziemy się starać, aby Sanok pozostał miastem hokeja i w nowych władzach spółki na pewno nas nie zabraknie. Oczywiście, jeśli się do nich dostaniemy!
Niejako nawiązaniem do poruszonego tematu było pytanie: – Jakiej wysokości będzie budżet spółki i jak nowa rada miasta zareaguje na subsydiowanie w kosztach utrzymania hokeja? Z enigmatycznej odpowiedzi burmistrza można było dowiedzieć się, że sponsorzy nie obniżą wysokości partycypacji, a Miasto dołoży do budżetu 0,5 mln. złotych. Odnośnie nowej rady stwierdził: – Wierzę, że hokej nie będzie przez nią źle traktowany.
Padło wiele pytań związanych z budowaniem nowej drużyny, z długością zawieranych kontraktów z zawodnikami. Z wypowiedzi można było się zorientować, że dużą uwagę klub będzie przywiązywał do udziału w niej własnych wychowanków. Najlepszych z nich chętnie będzie widział w swojej drużynie. Być może, uda się przekonać do powrotów sanoczan grających w innych klubach. Co do długości kontraktów, jest możliwość zawierania ich na czas dłuższy niż jeden sezon, natomiast ich obowiązywanie przez dwanaście miesięcy w roku, nie dziesięć, będzie
przedmiotem ustaleń.
A czy uda się powiększyć liczbę sponsorów wspierających sanocki hokej? Burmistrz T. Matuszewski przyznał, że prowadzi takie rozmowy, które dość dobrze rokują. Wśród nich wymienił Polską Grupę Spożywczą. Ryszard Ziarko zachęcał, aby wzorem niektórych polskich miast, spróbować zaprosić „do gry” większą liczbę małych firm, deklarujących mniejsze kwoty, gdyż na większe ich nie stać. – Skoro Sanok ma być miastem hokeja, to niech to będzie czuć! Właśnie poprzez setki małych sponsorów. To tworzy sympatyczny wizerunek hokeja i miasta – mówił.
Wojciech Wesołkin proponował, aby zainteresować sanockie i podkarpackie firmy nabyciem akcji hokejowej spółki.
Od autora: Machina ruszyła. Dobrze, że ruszyła! Może nie jest to najszczęśliwszy okres, wziąwszy pod uwagę czas kampanii wyborczej, ale zwlekanie do maja mogłoby przynieść tu niepowetowane straty. Oczywiście, w kuluarach konferencji pachniało kiełbasą wyborczą. Spotkać można było opinie, że poza zmianą formy spółki z ograniczonej odpowiedzialności na cywilną, w zasadzie nic się nie zmieni. No, może za wyjątkiem iluś tam tysięcy na wynagrodzenie prezesa. Nie przybyło sponsorów, a ci, którzy wiernie tkwią, nie zadeklarowali np. podwojenia kwoty na rzecz wzmocnienia siły sanockiego hokeja. Zastanawiano się też, jaką wartość ma deklaracja burmistrza zasilenia hokejowego konta kwotą 500 tys. zł. –
Przecież decyzja w tej sprawie należy wyłącznie do rady miasta. Czy ma gwarancję, że rada to przegłosuje? A jeśli ta nawet przegłosuje, to nigdy nie wiadomo co zrobi następna. Pozostaje być dobrej myśli. Wiatr medialny wokół dramatycznej sytuacji w sanockim hokeju zaowocował podjęciem akcji ratowniczej. Czy skutecznej? Czas pokaże!
Marian Struś
Chciałbym być dobrej myśli
Po konferencji o krótką rozmowę poprosiłem prezesa MICHAŁA RADWAŃSKIEGO.
– Czy możesz powiedzieć, że dzisiejszy dzień i wszystko to, co usłyszałeś, jest ratunkiem dla sanockiego hokeja?
– Nie wiem. Chciałbym w to wierzyć. Odbieram to tak, że Miasto bierze na siebie ciężar odpowiedzialności za rozwój tej dyscypliny. Przez ostatnie pięć lat spoczywał on właściwie na mojej głowie. Czuję więc zrozumiałą ulgę.
– Czy myślisz, że Miasto to udźwignie?
– Tego też nie wiem. I też bardzo chciałbym w to wierzyć. Hokej to moja pasja, moje życie i to się już nie zmieni.
– A od czego to będzie zależeć?
– Od wielu czynników. Przede wszystkim od zrozumienia swej nowej roli i odpowiedzialności za rozwój hokeja przez Miasto. Tu i ówdzie mówi się, że „Sanok to miasto hokeja”. Teraz nadszedł czas, aby to określenie stało się powszechne, aby rozumiały to władze, a mieszkańcy czuli z tego dumę. Dużo będzie też zależało od podejścia sponsorów. Oni też winni być świadomi, że muszą wziąć na siebie większą odpowiedzialność.
– Przełóżmy to na pieniądze…
– Proszę bardzo! Chcąc zapewnić hokejowi właściwy rozwój, a także spełnić oczekiwania kibiców i sponsorów, potrzebny jest budżet w wysokości minimum 3 miliony złotych. Znając dość dobrze rynek sponsorów, obawiam się, że dużo większy wysiłek finansowy będzie musiało wziąć na siebie Miasto. Tak jest we wszystkich innych miastach hokejowych. W Nowym Targu odpis ten wynosi 1,5 mln. zł, w Oświęcimiu 2 miliony, w klubach śląskich sięga on 3 milionów i więcej.
– Nowe władze hokeja określą kierunek, ambicje, cele. One z kolei będą miały wpływ na koszty…
– Oczywiście. Dzisiejsza konferencja nie dała odpowiedzi na te pytania.
– Jak pogodzić życzenia kibiców: z jednej strony chcą, aby drużyna walczyła o medale Mistrzostw Polski, z drugiej chcą, aby jej trzon stanowili wychowankowie?
– Jest to niemożliwe do pogodzenia. Zresztą nie tylko u nas. W żadnym innym polskim klubie.
– Załóżmy, że stawiamy przed drużyną cel: miejsce w pierwszej czwórce. Ilu sanoczan z obecnego składu miałoby szansę znaleźć się w składzie drużyny?
– Mówię o szansie, podkreślając, że wiele musiałoby od nich samych zależeć, od ich profesjonalnego podejścia do pracy. Nominacje takie wystawiłbym: Florczakowi, Biłasowi, Filipkowi. A ponieważ drużynie potrzebni są też zmiennicy, na listę tę wpisałbym jeszcze: Sienkiewicza, Dobosza, Dulębę, Gindę I Miccoliego. Tutaj dodam, że w przyszłym sezonie wchodzi przepis, że w składzie drużyny powinno być min. 6 zawodników krajowych, w następnym sezonie ta liczba ma wzrosnąć do 8.
– Dziś, podczas konferencji, burmistrz ujawnił, że w składzie tworzonej spółki hokejowej, będziesz pełnił funkcję wiceprezesa ds. sportowych. Jak to odebrałeś?
– Szczerze? Z ogromną ulgą. Wszak będzie to tylko cząstka tego, co robiłem w ostatnich pięciu latach. To była ogromna presja, ciężar często nie do udźwignięcia.
Rozm. Marian Struś
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz