Woda w Brzozowie jest zanieczyszczana. Będą nowe filtry. Koniec ze skażeniami?
BRZOZÓW24.PL / PODKARPACIE. Mieszkańcy Brzozowa są zbulwersowani jakością wody. Co jakiś czas jest ona zanieczyszczana bakteriami z grupy coli lub laseczkami wywołującymi zgorzel gazową! Brzozowianie boją się o swoje zdrowie i życie.
27 października b.r. brzozowskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej Sp. z o.o. poinformowało, że woda z sieci wodociągowej w Brzozowie nie nadaje się do spożycia
Okazało się, że próbce wody pobranej do badania laboratoryjnego przez Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Brzozowie w dniach 25 i 26 października na ujęciu wody SUW- Jakla Wielka i ZS Stara Wieś stwierdzono nieznaczną obecność bakterii z grupy Clostridium perfringens, która może wywołać zgorzel gazową.
– Najbardziej bulwersujące jest to, że nic się w tej sprawie nie robi. Zamieszcza się komunikat na stronie miasta i koniec. Kto to czyta? – denerwuje się mieszkaniec Brzozowa, który zadzwonił do naszej redakcji z prośbą o interwencję.
– Gdy dochodzi do skażenia wody po mieście powinna jeździć „szczekaczka” i informować ludzi. Pamiętam, że tak było w Sanoku. A w Brzozowie cisza i spokój. Nikt palcem nie kiwnął, by skutecznie poinformować mieszkańców o zagrożeniu. To nadaje się moim zdaniem do prokuratury, bo zagrożone było zdrowie i życie ludzi.
– Informacja internetowa bardzo szybko rozniosła się – podkreśla Tomasz Zubel, prezes Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Brzozowie.
– W pierwszy dzień rozwożenia wody butelkowej mieliśmy już 200 zgłoszeń. Informacja pojawiła się również na tablicach ogłoszeń, oraz na klatkach schodowych w blokach.
Już 29 października b.r. opublikowano w Brzozowie komunikat, że woda jest zdatna do picia. Jednak nie był to pierwszy przypadek zanieczyszczenia wody w mieście.
– Zareagowaliśmy od razu, przeprowadzając dezynfekcję całego ujęcia – podkreśla Dariusz Kamiński, z-ca burmistrza, któremu podlega PGK w Brzozowie.
– Nie jest prawdą, że nic się nie robi w kwestii jakości wody. Zmodernizowaliśmy system uzdatniania, ale to są codzienne procedury, którymi nie chwalimy się. Dążymy natomiast do tego, by wyeliminować całkowicie zanieczyszczenia biologiczne.
Bakterie uwalniają do tkanek gaz gnilny
Laseczki zgorzeli gazowej obecne są w wodzie, ziemi i ściekach. Są przyczyną zakażeń skóry i tkanki podskórnej. Bakterie wnikają do rany, wywołują fermentację i uwalniają do tkanek gaz gnilny, który gromadzi się pod skórą. Niebezpieczeństwo zakażenia polega na tym, że bakterie uwalniają toksyny uszkadzające narządy. Na skutek czego uszkodzeniu może ulec serce oraz nerki. Nieleczona zgorzel gazowa może zakończyć się śmiercią.
W Brzozowie funkcjonuje Szpital Specjalistyczny Podkarpacki Ośrodek Onkologiczny. Skąd czerpie wodę w przypadku skażenia miejskich wodociągów?
Okazuje się, że lecznica posiada własne ujęcie składające się z trzech studni. To jednak nie pokrywa w całości zapotrzebowania szpitala na wodę. Korzysta on również z dostaw wody miejskiej. W czasie awarii, czy zanieczyszczenia wody szpital sięga do własnych zapasów. Dyrektor Antoni Kolbuch chce jednak uniezależnić się całkowicie od dostaw wody z zewnątrz i nosi się z planami wiercenia jeszcze dwóch dodatkowych studni.
Brzozów ma wodę głównie z ujęć podziemnych
Miasto Brzozów nie czerpie wody, tak jak Sanok, z rzeki, bo Stobnica jest jednym z najbardziej zanieczyszczonych cieków w naszym regionie, ale korzysta głównie z ujęć wód podziemnych. Funkcjonują dwa ujęcia „Brzozów – Jakla Wielka” składające się z 8 studni wierconych, o łącznej wydajności 47,7 m³/h oraz ujęcie „Brzozów – Podlesie”, w skład którego wchodzą 2 studnie wiercone.
W administracji PGK sp. z o.o. w Brzozowie znajduje się także ujęcie powierzchniowe z potoku na Jakli Wielkiej, a także studnia wiercona przy ul. Parkowej, studnia głębinowa przy ul. Bielawskiego oraz druga studnia głębinowa znajdująca się przy ul. Podwale.
Z wodociągu miejskiego korzystają nie tylko mieszkańcy miasta, ale również części Humnisk i mieszkańcy Starej Wsi.
Raz skażenie, raz przerwa w dostawach
Prześledzenie komunikatów Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej, tylko na przestrzeni ostatnich dwóch lat, pokazuje, że skażenie wody Brzozowie występuje dość często.
W dniu dniu 27.05.2014 r. z sieci wodociągu Brzozów – Jakla Wielka w bloku przy ul. Rynek stwierdzono obecność bakterii Clostridium perfringens (wywołującą zgorzel gazową) oraz bakterii grupy coli. Do kolejnego doszło 28.10.2014 r. W bloku przy ul. Rynek oraz ul. Podwale wykryto bakterie z grupy coli. Następne skażenie zanotowano w dniu 20.01.2015 r. na sieci wewnętrznej wodociągu Brzozów – Jakla Wielka w bloku przy ul. Ks. Bielawskiego oraz w ZS Stara Wieś. Stwierdzono wówczas nieznaczną obecność bakterii z grupy coli. W ciągu 2 lat stwierdzono 4 przypadki skażeń, licząc z ostatnim.
– Nasi radni z Brzozowa atakują burmistrza w sprawie tych skażeń, ale za każdym razem jest jakieś wytłumaczenie, a skażenie znowu się pojawia – mówi radny Grzegorz Florek (PiS).
– Zobowiązuję się, że problem zostanie definitywnie rozwiązany – jasno stawia sprawę Dariusz Kamiński.
Skażenie to nie jedyny problem odbiorców wody w Brzozowie. Nękają ich również przerwy w dostawach wody
Wzeszłych latach w okresie upałów Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej kilkakrotnie informowało mieszkańców, iż w związku z suszą mogą nastąpić okresowe przerwy w dostawach wody. W sierpniu 2015 roku zamknięto dostawy wody w godzinach od 22 do 5. Przyczyną były wysokie temperatury powietrza, które spowodowały, że na ujęciu nie było wystarczającej ilość wody, by zapewnić dostawy.
– W tym roku problemów z wodą jednak nie było – zauważa prezes Zubel. – Wprowadziliśmy nowy system uzdatniania i w tej chwili studnie zapewniają wystarczającą ilość wody.
Winny jest potok bez nazwy
W Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Rzeszowie bardzo dobrze wiedzą o problemach z wodą w Brzozowie. Znana jest też przyczyna skażeń. Winny jest potok w dzielnicy Jakla Wielka, gdzie znajduje się ujęcie powierzchniowe. Potok płynie z Humnisk do Brzozowa. Z tego ujęcia trafia do wodociągów około 1000 m sześć. wody. Do potoku spływają wody z okolicznych pól, na które mogą być wywożone różne nieczystości, w tym obornik.
– W zeszłym tygodniu to ujęcie zostało wyłączone – poinformowano nas w Wydziale Higieny Komunalnej WSSE w Rzeszowie.
Fakt wyłączenia ujęcia potwierdza prezes Tomasz Zubel.
– Najwięcej problemów będzie stanowiło znalezienie źródła skażenia – podkreśla wiceburmistrz Kamiński. – To nie musi być jedna przyczyna.
Przed świętami będą zamontowane nowe filtry
Choć ustalenie źródła skażenia jest ważne władze miasta podjęły w pierwszej kolejności działania, które całkowicie wyeliminują zanieczyszczenia biologiczne.
– Będą zamontowane dwie kolumny z lampami UV. Mam nadzieje, że uda się je zainstalować jeszcze przed świętami – informuje Dariusz Kamiński.
Nowe filtry kosztują wraz z montażem około 30 tys. zł, potem corocznie trzeba będzie ponosić koszty związane z ich eksploatacją
– Czekamy już na dostawę filtrów UV. Potrwa to około 6 tygodni – dodaje pan prezes. – Kiedy zostaną zamontowane to ujęcie wody na potoku będzie ponownie włączone.
Nowe filtry, wykorzystujące w procesie uzdatniania wody ultrafiolet, niszczą nie tylko bakterie, ale również wirusy, pleśń, glony, grzyby oraz cysty. Jak zapewnia prezes PGK w Brzozowie są one skuteczne w 99,9%.
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz