SANOK / PODKARPACIE. Jak udało nam się dowiedzieć oferta, którą wstępnie wybrał syndyk Autosanu zakładała nabycie fabryki za więcej niż 19 mln zł. Sędzia komisarz sprawujący pieczę nad sprzedażą zakładu podjął jednak decyzję o przesunięciu terminu składania ofert do 29 stycznia z powodu braku możliwości sfinalizowania transakcji do końca 2015 roku.
Zgodnie z zapowiedziami, Autosan miał zostać sprzedany do 31 grudnia 2015 roku. Ten termin został ustalony przez Andrzeja Leśniaka, sędziego komisarza nadzorującego sprzedaż Autosanu. Negocjacjami z potencjalnymi inwestorami bezpośrednio zajmował się syndyk Ludwik Noworolski. Tuż przed wigilią Bożego Narodzenia sanoczanie ucieszyli się po pojawieniu się informacji o konkretnej ofercie. Wszystko miało się stać jasne 29 grudnia, kiedy ostateczną decyzję miał podjąć sędzia Sądu Gospodarczego w Krośnie.
– Do Autosanu wpłynęły dwie oferty zakupu fabryki i obie spełniały wymogi formalne. Syndyk Ludwik Noworolski dokonał wstępnego wyboru jednej propozycji – mówi Andrzej Leśniak, sędzia komisarz z Sądu Gospodarczego w Krośnie i dodaje: – W ramach uzyskanego pozwolenia do końca roku, syndyk nie był w stanie zawrzeć finalnego kontraktu sprzedaży przedsiębiorstwa. Otrzymał więc zgodę na sprzedaż fabryki na dotychczasowych warunkach do końca marca 2016 roku. Termin składania dodatkowych ofert mija 29 stycznia.
Po tym czasie, syndyk samodzielnie będzie mógł wybrać najkorzystniejszą ofertę. Nadal obowiązuje cena minimalna ustalona na poziomie 19 mln zł, przejęcie załogi oraz kontynuacja produkcji autobusów.
Syndyk nie udziela żadnych informacji na temat uzgodnień zawartych we wtorek. Na pytanie o przedłużenie terminu sprzedaży fabryki odpowiada:
– Nie potwierdzam, nie zaprzeczam. Informacje przekażę po otrzymaniu oficjalnego postanowienia – mówi Ludwik Noworolski.
Dotarliśmy jednak do informacji, że ofertę, którą syndyk zaproponował sędziemu komisarzowi złożyły dwie osoby fizyczne, gwarantujące przejęcie pracowników oraz utrzymanie dotychczasowej funkcji. Oferta opiewała na kwotę wyższą niż 19 mln zł. Rodzi się zatem pytanie, czy wszystkie zainteresowanie sprzedażą Autosanu strony nie obawiają się, że ponowne otwarcie furtki dla potencjalnych inwestorów nie sprawi, że przedsiębiorca, który złożył omawianą propozycję nie rozmyśli się.
– Zawsze jest taka możliwość, ale z tego co mówił syndyk, sprzedaż fabryki i tak nie nastąpiłaby w najbliższych tygodniach, a prawdopodobnie bliżej końca pierwszego kwartału. Dlatego też nie chcemy zamykać drogi podmiotom, które ewentualnie chciałyby złożyć dodatkową ofertę. Pozostawiamy otwarte okienko. Na dzień dzisiejszy sytuacja Autosanu nie jest zła – ocenia Andrzej Leśniak.
– Cieszę się z podjęcia takiej decyzji. To dobre rozwiązanie dla fabryki – mówi Ewa Latusek przewodnicząca Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność” w Autosanie. – Pośpiech nie jest dobrym doradcą. Teraz jest czas i możliwość na ewentualne złożenie kolejnych ofert i spokojny wybór najlepszej propozycji. Syndyk wywiązał się z obowiązku i znalazł inwestora przed końcem roku. Nie wiedzieliśmy jednak o nim za wiele, a niespodzianek należy się obawiać. Nie zmienia to faktu, że kibicujemy każdej ofercie, która zapewni przejęcie załogi w ramach paragrafu 23′ oraz dalszą produkcję autobusów. Wciąż mam nadzieję, że do walki o Autosan włączy się Polska Grupa Zbrojeniowa.
– Może i lepiej mieć „wróbla w garści”, ale myślę, że inwestor nie wycofa oferty – dodaje szefowa zakładowej „Solidarności”.
Czy w myśl przysłowia „lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu”, nie lepiej byłoby dokończyć aktualną transakcję? Być może jednak decydenci posiadający wszystkie informacje na temat procesu sprzedaży, doskonale wiedzą co robią i wczorajsza decyzja okaże się najlepszym rozwiązaniem. Wszystko zweryfikuje czas.
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz