INTERWENCJA: Spalony samochód straszy na parkingu. Wokół wystające druty, rozbite szkło i nieprzyjemny zapach (ZDJĘCIA)
SANOK / PODKARPACIE. Ponad trzy tygodnie temu w Sanoku doszło do pożaru samochodu osobowego na parkingu przy Alei Wojska Polskiego. Samochód ciągle znajduje się w miejscu, w którym doszło do pożaru, a mieszkańcy osiedla zwracają uwagę na zalegające wokół odłamki szkła, wystające druty oraz unoszący się zapach spalenizny, który szczególnie dawał się we znaki w upalne dni. Co dalej z pojazdem i kto powinien się tym zająć?
Otrzymaliśmy zgłoszenie od jednego z mieszkańców osiedla Błonie, który zwraca uwagę na znajdujące się spalone auto na parkingu przy bloku na ul. Aleja Wojska Polskiego. Samochód spalił się niemal całkowicie w nocy 22 lipca br. Od tamtego dnia spalone audi jest dostępne i widoczne dla każdego, w tym także dla dzieci.
O sprawę postanowiliśmy zapytać w sanockiej komendzie Policji, gdzie dowiadujemy się, że czynności w toku postępowania, podczas których konieczne było zachowanie pojazdu w takim stanie, w jakim ono zostało po pożarze, już się zakończyły.
– Policja w tej chwili nie potrzebuje tego samochodu do żadnych czynności – mówi nam asp. szt. Izabela Rowińska z Komendy Powiatowej Policji w Sanoku. – W tej sprawie kontaktowaliśmy się także ze Strażą Miejską w Sanoku, która potwierdza nam, że ten pojazd nie zagraża bezpośrednio środowisku, nie ma wycieku płynów.
Problem z zalegającym na parkingu spalonym pojazdem jest bardziej złożony. Samochód zarejestrowany był poza granicami Polski, a dokumenty to potwierdzające znajdowały się wewnątrz auta.
– Właściciel tego pojazdu ma problem z odholowaniem go na złom, ponieważ dokumenty tego pojazdu, które potwierdziłyby nr VIN oraz kto jest jego właścicielem, spaliły się w trakcie pożaru. Ponieważ pojazd nie jest zarejestrowany na terenie kraju, właściciel dokłada wszelkich starań, aby uzyskać duplikat tych dokumentów. Policja jest w stałym kontakcie z właścicielem pojazdu, wiemy, że chciałby on także usunąć pojazd z ogólnodostępnego parkingu, jednak żadna firma nie chce podjąć się holowania pojazdu bez dokumentów potwierdzających właściciela i nr VIN, a on sam pracuje za granicą– mówi nam Izabela Rowińska.
Spalonym samochodem nie mogą zająć się ani Policja ani miejskie służby.
– Zarówno Policja jak i Straż Miejska zajmują się usunięciem pojazdów nieużytkowanych wyłącznie z dróg publicznych, zgodnie z dyspozycją art. 50a ustawy Prawo o ruchu drogowym – informuje Daniel Bielak, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Sanoku. – Ewentualne holowanie pojazdu nieużywanego z terenu parkingu leży w gestii administratora terenu.
Samochód znajduje się na placu, który pozostaje w zarządzie gminy miasta Sanoka. Aby można było mówić o przymusowym odholowaniu pojazdu z miejsca pożaru na inny bezpieczny plac, konieczne byłoby podjęcie działań przez Urząd Miasta Sanoka. Z urzędu natomiast skierowano nas ponownie do Straży Miejskiej.
– My jako miasto nie mamy na razie nic do tego, co najwyżej Straż Miejska. Jeśli policja zakończyła już czynności, Straż Miejska może się zająć wrakiem tego samochodu – dowiadujemy się w Urzędzie Miasta w Sanoku.
Wracamy zatem z telefonem w tej sprawie do Straży Miejskiej, informując jednocześnie, że wokół spalonego samochodu znajdują się odłamki szkła, a sam pojazd ,,straszy” mieszkańców korzystających na co dzień z tej drogi.
– Dzisiaj teren przy samochodzie został ponownie uprzątnięty z resztek szkła i odłamków konstrukcyjnych. Będzie zabezpieczony przez zarządcę terenu tak, aby nikomu nie stała się krzywda – przekazał nam Marek Przystasz, Komendant Straży Miejskiej w Sanoku.
Zdjęcia zostały wykonane dzisiaj (13 bm) o godz. 8:00 rano. W trakcie pisania tego artykułu podjęte zostały działania zmierzające do uprzątnięcia terenu.
Interwencję portalu eSanok.pl po raz kolejny możemy uznać za skuteczną.
Red.
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz