BESKO / PODKARPACIE. Prokuratura Rejonowa w Sanoku prowadzi śledztwo w sprawie śmierci 84-letniego mężczyzny, w stosunku do którego osiem dni wcześniej przeprowadzana była interwencja ratowników medycznych. Postępowanie prowadzone jest pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci. Śledztwo toczy się w sprawie, na tym etapie nikomu nie przedstawiono zarzutów.
Do zdarzenia doszło 15 czerwca w Besku. 84-letni mężczyzna potrzebował pomocy medycznej, dlatego na miejsce wezwano zespół ratownictwa medycznego.
Z nieoficjalnych informacji, do których dotarliśmy wynika, że pacjent wymagał przetransportowania go do szpitala. W trakcie przenoszenia mężczyzny z domu do karetki miało dojść do wypadku.
To właśnie to zdarzenie jest podstawą zawiadomienia złożonego przez rodzinę pacjenta, które wpłynęło do Prokuratury Rejonowej w Sanoku w dniu 18 czerwca, czyli trzy dni po zajściu. Prokuratura podjęła działania, wnosząc między innymi o zabezpieczenie dokumentacji medycznej pacjenta.
Niestety, 23 czerwca 84-latek zmarł w szpitalu.
– W dniu 24 czerwca prokuratura wszczęła śledztwo z artykułu 155 kodeksu karnego w związku z art. 160 &2 kk – mówi nam Izabela Jurkowska-Hanus, prokurator rejonowy w Sanoku.
Artykuł 155 mówi o nieumyślnym spowodowaniu śmierci, natomiast art. 160 &2 mówi o narażeniu na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu przez osobę, na której ciąży obowiązek opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo. Za popełnienie powyższych czynów grozi kara pozbawienia wolności do 5 lat.
– Ciało zmarłego zostało zabezpieczone, odbyła się sekcja zwłok. Oczekujemy na raport sekcyjny wraz z opinią biegłego – zaznacza prokurator Jurkowska-Hanus.
Raport przygotowany przez specjalistów z zakresu medycyny sądowej może być kluczowym dowodem w sprawie.
Jak przekazuje nam Izabela Jurkowska-Hanus, najważniejszym zadaniem dla śledczych będzie ustalenie, czy wypadek, do którego miało dojść podczas transportu pacjenta miał wpływ na jego śmierć.
W międzyczasie przesłuchano część świadków. Prokuratura cały czas gromadzi materiał dowodowy.
Postępowanie toczy się w sprawie. Nikomu nie przedstawiono zarzutów.
Z informacji, do których dotarliśmy wynika, że załoga interweniująca przy zdarzeniu nie była zespołem Bieszczadzkiego Pogotowia Ratunkowego.
Do tematu wrócimy.
grafika poglądowa
Informacje o aktualnej sytuacji na drogach Sanoka, powiatu sanockiego i całego regionu w grupie POMOC112
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz