Komisja Rewizyjna zajęła się tzw. porozumieniem mostowym. Dziwny opór w sprawie dokumentów
SANOK / PODKARPACIE. Komisja Rewizyjna Rady Powiatu Sanockiego w odpowiedzi na pismo wojewody podkarpackiego wzięła pod lupę tzw. porozumienie mostowe podpisane przez starostę i wicestarostę z Gminą Miasta Sanoka.
Dorota Mękarska
Korespondencja w tej sprawie przyszła w dniu 9 grudnia 2020 roku do Starostwa Powiatowego w Sanoku. Dyrektor generalny Urzędu Wojewódzkiego w Rzeszowie, działając z upoważnienia wojewody, skierował do przewodniczącego Rady Powiatu Sanockiego pismo, w którym wnosi o rozważenie podjęcia czynności kontrolnych, ze względu na informacje, które na początku grudnia trafiły do wojewody. Informacje skierowane do wojewody odnosiły się do rzekomo nieprawidłowego działania starosty sanockiego dotyczącego podpisania porozumienia z Gminą Miasta Sanoka w sprawie mostu na Biała Górę.
Skomplikowana, czy prosta jak budowa cepa?
Przewodniczący Rady Powiatu Sanockiego skierował pismo od wojewody do Komisji Rewizyjnej. Jej posiedzenie odbyło się w zeszłym tygodniu. Wzięli w nim udział: Igor Wójciak, przewodniczący Komisji Rewizyjnej, radna Jolanta Skoczołek, wiceprzewodniczący Jerzy Zuba i radny Bogdan Struś. Na posiedzenie stawił się starosta sanocki Stanisław Chęć.
Igor Wójciak na samym wstępie uznał, że sprawa jest „skomplikowana”. Takie określenie nie spodobało się staroście i radnemu Strusiowi, który jest radnym powiatowym, a także sekretarzem w Urzędzie Miasta w Sanoku.
Stanisław Chęć przedstawił sekwencje zdarzeń związanych z tzw. porozumieniem mostowym. W dniu 2 grudnia 2018 roku do starostwa dotarło pismo od ówczesnego wiceburmistrza Pawła Hydzika, że miasto ma zamiar złożyć wniosek do rządowego programu „Mosty dla regionu”. 7 grudnia pismo zostało skierowane do Powiatowego Zarządu Dróg i do radcy prawnego. Jak nadmienił starosta, ze strony miasta padła sugestia, jak porozumienie mogłoby brzmieć. 14 marca PZD po analizie, która trwała przez cały miesiąc, przedstawił swoje stanowisko. Po konsultacjach z magistratem w dniu 20 marca nad tematem pochylił się Zarząd Powiatu Sanockiego. Po dyskusji został on jednak odłożony w czasie. Z uwagi na to, że miasto miało termin na złożenie wniosku do 28 marca, dzień wcześniej, by nie blokować tych starań, porozumienie zostało skonstruowane i po konsultacjach z radcą prawnym, podpisane przez obie strony. Jak podkreślał starosta była pełna zgoda zarządu na podpisanie porozumienia i stało się to przy jego akceptacji.
Z protokołu posiedzenia zarządu powiatu sanockiego wynika, że 27 marca 2019r. sprawa mostu była poruszana w następującym zakresie: „Dodatkowo Pan Wojciech Naparła (dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg – red.) nadmienił o porozumieniu z Gminą Miasta Sanoka w sprawie sposobu użytkowania mostu w ciągu ulicy Białogórskiej w Sanoku. Dodał, że zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami Gmina Miasta Sanoka zobowiązuje się do wybudowania stałego obiektu mostowego na rzece San oraz do przejęcia od Powiatu Sanockiego i zaliczenia do kategorii dróg gminnych tymczasowego mostu na rzece San”.
Jak zaznaczył Stanisław Chęć podczas dyskusji zarząd dowiedział się, że z przyczyn technicznych, w obecnym miejscu, nowy most nie może powstać. Analizując tę sytuację wzięto pod uwagę także status dróg, bo jak wiadomo do mostu jest droga miejska, za mostem też jest miejska, a most jest powiatowy.
Porozumienie powinno trafić do komisji merytorycznych
Jerzy Zuba miał wątpliwości, jak interpretować podpisy członków zarządu pod protokołem z dnia 27 marca 2019 roku. Czy była to ich zgoda na podpisanie porozumienia, czy tylko dowód potwierdzenia obecności. To jego zdaniem należałoby ustalić. Stanął na stanowisku, że aby wyjaśnić całą sprawę w sposób rzeczowy i merytoryczny komisja powinna mieć dostęp do korespondencji między miastem, a powiatem w sprawie mostu.
– Wydaje mi się, że gdyby na etapie prac nad porozumieniem zostały zaangażowane merytoryczne komisje, to całej sprawie by nie było. Niepotrzebnie towarzyszy jej atmosfera tajemniczości – stwierdził Zuba, który jest przewodniczącym Komisji Transportu, a dowiedział się o tzw. porozumieniu mostowym z mediów.
– Wszystko było transparentne – powiedział w odpowiedzi starosta Chęć, zaznaczając, że porozumienie miało charakter intencyjny, co jest formą dopuszczaną.
Miasto w ciągłym pośpiechu
Kwestię kontrowersji w sprawie porozumienia mostowego drążył Bogdan Struś, domagając się by wykazano, czego te kontrowersje dotyczą. Według niego podpisy członków zarządu w protokole ich nie budzą.
Radny zaczął się też zastanawiać w jakim celu wzbudzona została dyskusja na temat porozumienia. Sam sobie na to pytanie odpowiedział. Jego zdaniem jest to próba zdyskredytowanie za pomocą porozumienia obu zarządów powiatowego i miejskiego w celu w jakim zostało podjęte, czyli budowy nowego mostu. Jego zdaniem przesłanki formalno-prawne do podpisania tego porozumienia są bez zarzutu. Radny wygłosił trochę kontrowersyjne zdanie, że nawet gdyby nie dochowano pełnej staranności, to przy tej wadze sprawy, odbywającej się pod presją czasu, dużo ważniejsze było złożenie samego wniosku o most.
Komisja ma stwierdzić, że wszystko jest OK
W ślad za swoim stanowiskiem Bogdan Struś złożył formalny wniosek, by Komisja Rewizyjna stwierdziła, że procedura porozumienia z dnia 27 marca 2019 r. między starostą a burmistrzem Sanoka przebiegała prawidłowo i została dwukrotnie potwierdzona akceptacją zarządu powiatu.
Radny chciał nawet, by zapis brzmiał „jednogłośną’ akceptacją, ale starosta Chęć ostudził jego zapał, zastrzegając, że obejdzie się bez tego.
Jerzy Zuba sprzeciwił się takiemu stawianiu sprawy.
– Żeby podpisać się pod tym wnioskiem trzeba zapoznać się z dokumentami – obstawał, odrzucając sugestie radnego Strusia, że należy do krytyków nowego mostu. Pogratulował wręcz burmistrzowi Sanoka, że gminie udało się zdobyć pieniądze na tę inwestycję i wyraził zadowolenie, że nowy most będzie służył mieszkańcom miasta i turystom.
Uchwała komisji to nie może być deklaracja wiary
Przewodniczący Igor Wójciak próbował skierować dyskusję na inny tor. Uznał, że komisja powinna odpowiedziała na pytanie, czy doszło do nieprawidłowości, czy nie doszło, gdyż z pisma wojewody nie wynika to jednoznacznie.
Zareagował na to szybko radny Struś, powtarzając, by komisja rewizyjna stwierdziła, że procedura przebiegała prawidłowo.
Jerzy Zuba zaoponował.
– Chcę głęboko w to wierzyć, że wszystko jest ok, ale to nie może być deklaracja wiary. Rad bym się podpisać pod tym wnioskiem, ale nie mogę tego zrobić bez analizy dokumentów – stwierdził.
Radny Struś stanął więc na stanowisku, że dokumenty można przejrzeć na komisji, z kolei Zuba, że komisja nie powinna się z nimi zapoznawać na chybcika, ale musi mieć czas, by je przejrzeć, zapoznać się z nimi i dopiero na tej podstawie zadecydować, czy podejmie dalsze działania.
Końcem końców przewodniczący wreszcie dostał dokumenty do ręki, co pozwoliło mu naprędce ustalić, jaki jest problem prawny, bo bez dokumentów nie wiadomo było czego sprawa dotyczy.
Pat w komisji
Wiceprzewodniczący Zuba złożył wniosek, by zarząd powiatu udostępnił komisji korespondencję w sprawie mostu. Skrytykował to Bogdan Struś, uważając, że sprawa nie zasługuje na ciąg dalszy i nie ma żadnej racjonalne przesłanki, by tę decyzje odwlekać i wywoływać emocje.
Przewodniczący Igor Wójciak zarządził głosowanie nad wnioskami. Wniosek radnego Strusia zyskał dwa głosy, w tym samego autora i Jolanty Skoczołek. Tak samo wniosek radnego Zuby nie został przyjęty, gdyż zdobył dwa głosy, wiceprzewodniczącego i przewodniczącego Komisji Rewizyjnej. Sprawa nie została więc rozstrzygnięta.
W tej sytuacji pismo wojewody z powrotem trafi do przewodniczącego, a ten zapewne skieruje je na forum Rady Powiatu Sanockiego.
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
SANOK: Kontrowersje wokół porozumienia „mostowego” (VIDEO, ZDJĘCIA)
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz