REKLAMA

GORĄCO na granicy! SG: Forsowała ją 100-osobowa grupa

Sytuacja na granicy nie uległa poprawie. Jak informuje Straż Graniczna, zeszłej doby granicę polsko-białoruską próbowała sforsować 100-osobowa grupa. Była to kolejna już próba wdarcia się nielegalnych imigrantów siłą na terytorium Rzeczpospolitej.

15 listopada był na granicy polsko-białoruskiej wyjątkowo napiętym dniem. W podsumowaniu opublikowanym na swoich mediach społecznościowych, Straż Graniczna poinformowała o setkach prób przekroczenia ogrodzenia granicznego przez nielegalnych imigrantów. Funkcjonariusze SG wydali również prawie 30 postanowień o opuszczeniu terytorium RP.

– Wczoraj 15.11 na granicy odnotowano 224 próby jej przekroczenia.Funkcjonariusze SG wydali dla 29 cudzoziemców postanowienia o opuszczeniu terytorium RP. Na odcinku ochranianym przez Placówkę SG w Dubiczach Cerkiewnych granicę próbowała bezskutecznie forsować 100-osobowa grupa – poinformowała Straż Graniczna na Twitterze.

Wcześniej, 15 listopada, polskie służby poinformowały o stanie koczowiska migrantów po stronie białoruskiej. Obóz w Bruzgach został opuszczony, budząc tym samym zainteresowanie służb białoruskich.  Straż Graniczna zauważyła wśród nich nieoczekiwane poruszenie.

– Po stronie białoruskiej w pobliżu przejścia granicznego w Bruzgach,cudzoziemcy tworzą od rana koczowisko-palą ogniska i rozstawiają namioty.Miejsce gdzie do tej pory koczowali przy linii granicy, jest w tej chwili puste-służby białoruskie dostarczają tam wodę i drewno – przekazała SG.

– Koczowisko po stronie białoruskiej, w pobliżu przejścia granicznego w Bruzgach, zostało opuszczone. Służby białoruskie zwożą tam drewno, wodę – dodano po godzinie w aktualizacji, załączając nagranie z drona. Straż Graniczna stale obserwuje poczynania zarówno nielegalnych imigrantów, jak i białoruskich służb. 

ZOBACZ TAKŻE :
Zjednoczeni WOLNI LUDZIE RZESZÓW : Janusz ZAGÓRSKI śniadanie mistrzów Jerzy ZIĘBA Hubert CZERNIAK

Więcej na www.tvPolska.pl

16-11-2021

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij

Napisz komentarz przez Facebook


lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)