SANOK: Obawy pracowników dużych fabryk. Firmy wprowadzają środki ostrożności
SANOK / PODKARPACIE. W ostatnim czasie otrzymaliśmy sporo wiadomości do redakcji, w których pracownicy dużych fabryk funkcjonujących na terenie Sanoka wyrażają swoje obawy w związku z pracą w zakładzie, w czasie, gdy koronawirus rozlewa się na coraz to większą powierzchnię województwa. O aktualną sytuację w fabrykach i plan działania na kolejne dni i tygodnie zapytaliśmy w Sanok RUBBER Company i w PASS Polu. Z prośbą o udzielenie informacji zwróciliśmy się także do ATW, czyli fabryki działającej w Zagórzu.
Tomasz Sokołowski
Sygnałów było kilka, niektóre przesłane na nasz redakcyjny adres e-mail, inne w wiadomości na profilu Faceboook. Wszystkie miały cechę wspólną, czyli obawę przed kontynuowaniem pracy w halach produkcyjnych, w okresie, gdy z dnia na dzień, koronawirus rozprzestrzenia się na kolejne tereny również na Podkarpaciu.
– Każdy pisze i mówi, żeby siedzieć w domu i nigdzie się nie ruszać, więc dlaczego nikt nie zajmie się zamknięciem dużych fabryk? Czy aby tam nie było ryzyka zakażenia wirusem?– pyta pani Gabriela. – Czy nie ma żadnego sanepidu lub kogoś, kto mógłby sprawdzić, czy istnieje ryzyko zakażenia wirusem? Dlaczego nie możemy uniknąć zakażenia, póki jest jeszcze na to czas? Ludzie mają rodziny, małe dzieci, w domach są często osoby starsze. Mam nadzieje, że ktoś tym się zajmie i trafi to na stronę Esanok – dodaje Czytelniczka.
Drugi z Internautów zwraca uwagę, że w największych sanockich fabrykach pracuje duża liczba osób. Tymczasem kolejne obostrzenia ordynowane przez rząd, nakierowane są przede wszystkim na ograniczanie możliwości skupiania w jednym miejscu większej liczby obywateli. Wczorajsze regulacje mówią nawet o tym, że przemieszczać się można jedynie w grupie do dwóch osób (z wyjątkiem rodzin). Trzeba jednak zaznaczyć, że rząd nie podjął do tej pory decyzji o zamknięciu fabryk, tak jak się to stało niedawno we Włoszech, gdzie unieruchomiono wszystkie zakłady z wyjątkiem strategicznych, pozwalających choćby na zaopatrzenie ludzi w żywność. Więc zgodnie z prawem, w Polsce fabryki mogą kontynuować działalność.
– Zamykane są kursy autobusowe, gdzie w pojazdach znajduje się około 20-30 osób, a taka firma normalnie funkcjonuje, gdzie zatrudnionych jest około 3 tysiące osób. I jaki sens ma zamykanie szkół, gdy z takiej firmy rodzice mogą przynieść wirusa? Gdzie sens i logika? – zastanawia się pan Witold.
W kolejnych sygnałach zwracana jest uwaga na możliwe konsekwencje.
– Wychowuję trójkę dzieci i pracuję w jednej z sanockich fabryk, gdzie jest ogrom ludzi, a każdy na każdego się patrzy. Jeden zakaszle, drugi źle się czuję. Trzeci, jak jest osłabiony z wykończenia pod koniec zmiany, to od razu go do domu wysyłają. Sama się boję iść w poniedziałek do pracy, zważywszy na to, że dzieci mnie pytają, kto się będzie nami opiekował, jak zabiorą nam mamę i dziadków. Czy w tej sytuacji mam spokojnie iść do pracy? – pisze na nas pani Anna.
– Większość ludzi ma rodziny oraz potomstwo, które może zostać zakażone przez rodzica, który pracuje, a niestety epidemia przybiera na sile – mówi pan Robert. Dodaje również spostrzeżenie dotyczące jednej z firm z sąsiedniej gminy.
– Do pracy przyjmowani są obcokrajowcy, którzy moim zdaniem narażają naszą okolicę.
W wiadomościach do wymienionych wcześniej firm pytaliśmy między innymi o to, jakie środki ostrożności, związane z ograniczaniem możliwości rozprzestrzeniania się wirusa, wprowadzono w pomieszczeniach, gdzie przebywają pracownicy. Poniżej zajmiemy się odpowiedziami przedstawicieli firm, teraz perspektywa naszego Czytelnika.
– Sanocka fabryka cały czas pracuje. Biura zostały odgrodzone od hali produkcyjnej, pracownicy z hali nie mają wstępu do biur, kadr, kierownictwa i innych. Oni czują się bezpieczni, a reszta jest pozostawiona sama sobie. Praca jest obok siebie, niemożliwe jest zachowanie odległości 1 metra. Stanowiska pracy, jak i sama praca wymagają, aby odległość była mniejsza. Jak wszyscy wiemy na Podkarpaciu jest ponad 50 zdiagnozowanych chorych (stan na moment przesłania maila – przyp. red.), a jeszcze więcej na kwarantannie. Ofiara śmiertelna w Łańcucie. Mamy czekać, aż wszyscy się pozarażamy i będą ofiary śmiertelne? Tyle się mówi, żeby młodzi siedzieli w domach i nie roznosili zarazy, a pracownicy fabryk to już są odporni i nie rozniosą? Proszę o zajęcie się tym tematem – relacjonował pan Dominik.
W odpowiedzi na nasze pytania zarówno Pass Polska Sp. z o.o. jak i Sanok Rubber Company SA już na wstępie zaznaczają, że pierwsze działania mające na celu ochronę pracowników podjęto niezwłocznie po ogłoszeniu stanu zagrożenia epidemicznego.
– Pass Polska sp. z o.o. niezwłocznie po ogłoszeniu stanu zagrożenia epidemiologicznego związanego z rozpowszechnianiem się koronawirusa podjęła wszelkie możliwe w tym wypadku środki ostrożności mające na celu ochronę przed koronawirusem – czytamy w przesłanej informacji.
Wspomniane środki ostrożności to:
– Na terenie spółki zaprzestano możliwości odbywania jakichkolwiek wizyt przez gości Pass Polska sp. z o.o.,
– Osoby przyjeżdżające do Pass Polska sp. z o.o., których obecność mimo to okaże się niezbędna, zostały bezwarunkowo obowiązane do używania masek ochronnych i stosowania rękawiczek jednorazowych,
– Pracowników wyposażono i zobowiązano do stosowania koniecznych w tym wypadku środków dezynfekujących.
– Już od początku marca podjęliśmy szereg działań ochronnych. Nic nie zastąpi jednak rozsądku każdej osoby indywidualnie, na co liczymy, mając zaufanie do naszych pracowników. Chodzi o utrzymywanie higieny i bezpiecznego odstępu przy bezpośrednich kontaktach, które należy ograniczyć do minimum (także prywatne) oraz stosowanie się do ogólnych zaleceń w związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa – informuje z kolei Sanok Rubber Company SA.
Sanok Rubber Company SA przedstawił wszystkim pracownikom zasady zachowania bezpieczeństwa podczas zagrożenia epidemiologicznego. Są to procedury i działania dotyczące m.in.:
– Możliwości zmian godzin produkcyjnych w celu zmniejszania liczebności grup,
– Zachęcania pracowników do korzystania z własnych samochodów zamiast komunikacji zbiorowej, czego wyrazem jest np. zwiększenie liczby miejsc parkingowych,
– Ustalenia sztywnych przerw śniadaniowych, aby kontrolować liczbę osób i zapewniać możliwość utrzymywania podczas przejścia do pomieszczeń stołówkowych oraz podczas spożywania posiłków bezpiecznej odległości min. 2 m,
– Skierowania do pracy zdalnej maksymalnej możliwej liczby pracowników,
– Możliwie dużego ograniczenia obiegu papierowych dokumentów,
– Zwiększenia procedur ochronnych podczas obrotu dokumentacją i prac załadunkowych, w tym kwestie zachowania higieny i zapewnienie środków ochrony indywidualnej (rękawice),
– Umieszczenia dozowników z płynem odkażającym przy wejściu na bramach dla użytku wszystkich wchodzących systematycznej dezynfekcji salek konferencyjnych, miejsc spotkań, biur, pomieszczeń sanitarnych, szatni i jadalni przez wyspecjalizowaną firmę,
– Codziennej dezynfekcji powierzchni, maszyn i urządzeń produkcyjnych, włączników światła, klamek, poręczy, drzwi itd.
Ponadto prowadzona jest akcja informacyjna.
Obie sanockie firmy zaznaczają, że sytuacja związana z rozprzestrzenianiem się epidemii koronawirusa, jest na bieżąco monitorowana i przestrzegane są wymogi oraz zalecenia służb, w tym Głównego Inspektoratu Sanitarnego i Światowej Organizacji Zdrowia.
Przedstawiciele dawnej „Gumy” zwracają także uwagę na to, że aktualnie przeżywamy bardzo trudny czas dla firm, zakładów pracy.
– Troska o naszych pracowników to również kwestia przejścia przez obecną sytuację kryzysową możliwie suchą stopą, zapewnienie miejsc pracy dla społeczności regionu sanockiego i utrzymanie najlepszych relacji z klientami, którzy polegają na naszych wyrobach w swoich procesach produkcyjnych – czytamy w komunikacie.
– Sytuacja oczywiście bardzo szybko może się zmienić, ale na teraz nie widzimy konieczności zamykania naszego zakładu w Sanoku […] Zakład obecnie kontynuuje produkcję, której skala będzie dostosowywana na bieżąco w miarę nowych okoliczności – dowiadujemy się z przesłanej do nas korespondencji.
W poniedziałek rano, te same pytania przesłaliśmy do firmy ATW funkcjonującej w Zagórzu. Na ten moment nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Najnowszy komunikat służb wojewody (25.03., godzina 13:35) mówi o 43 przypadkach zakażenia koronawirusem SARS-COS-2 na Podkarpaciu. Rano podawano natomiast, że pod nadzorem epidemiologicznym pozostaje 7344 osób, a 8089 poddanych jest kwarantannie. W szpitalach przebywa łącznie 63 osoby. W dniu 15 marca odnotowano 1 zgon.
Od początku wdrożenia badań w kierunku koronawirusa SARS CoV2 w laboratorium Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej wykonano 1339 testów.
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
Zakaz wychodzenia z domu. Tylko najpilniejsze sprawy! (VIDEO)
PRZEDSIĘBIORCY: Sytuacja jest dramatyczna. Potrzebujemy realnej pomocy!
Mikrofirmy i samozatrudnieni zwolnieni ze składek ZUS. To wystarczy?
* z uwagi na prośby naszych Czytelników, imiona rozmówców zostały zmienione. Dane do wiadomości redakcji.
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz