REKLAMA

SANOK: Nowe informacje w sprawie nocnej akcji nad Sanem. Poszukiwany leży w szpitalu po pożarze mieszkania

SANOK / PODKARPACIE. Policjanci wspólnie ze strażakami prowadzili akcję poszukiwawczą za mężczyzną, który jak wynikało ze zgłoszenia, miał wpaść do rzeki. Zgłoszenie to nie zostało potwierdzone. Wskazany przez świadków mężczyzna, odnalazł się w szpitalu, gdzie trafił w wyniku pożaru.

Wczoraj przed godz. 21, sanoccy policjanci zostali poinformowani, że do Sanu, w rejonie ul. Królowej Bony, wpadł mężczyzna. Rozpytywane osoby, które przebywały na brzegu rzeki, były nietrzeźwe i kilkukrotnie zmieniały wersję wydarzeń. Początkowo twierdziły, że nikt nie wpadł do rzeki, po czym wskazywały mężczyznę, który rzekomo miał do rzeki wejść.

Policjanci wspólnie ze strażakami rozpoczęli poszukiwania na brzegu Sanu oraz w rzece. Działania służb nie potwierdziły zgłoszenia i zostały zakończone około godz. 23.

Kilka godzin później, po godz. 3, doszło do pożaru budynku przy ul. Konarskiego w Sanoku. Do szpitala w stanie ciężkim trafił 30-letni mężczyzna. Jak się okazało był on wskazywany przez świadków, jako osoba, która miała wczoraj wieczorem wpaść do Sanu.

W tej sprawie prowadzone są czynności mające na celu ustalenie dokładnych okoliczności i przyczynę pożaru. Pozwolą także zweryfikować, czy rzeczywiście wskazywany przez świadków mężczyzna wczoraj wchodził do Sanu.

foto: archiwum eSanok.pl

KPP Sanok

 

08-09-2017

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij

Napisz komentarz przez Facebook


lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)