Kózki karpackie z Odrzechowej są wyjątkowe. Największe stado zagrożonego gatunku jest u nas (ZDJĘCIA)

ODRZECHOWA / PODKARPACIE. W Zakładzie Doświadczalnym Instytutu Zootechniki w Odrzechowej na świat przyszło kolejne pokolenie kózek karpackich. To rasa uważana za ginącą na świecie. W instytucie odtwarzana jest od ponad 10 lat. 35 maleństw beztrosko bryka. Turyści mogą zobaczyć kozy karpackie w sanockim skansenie, gdzie cały czas trwają prace nad rozbudową sektora pasterskiego.

Koza karpacka to stara, polska rasa, liczna jeszcze na przełomie XIX i XX wieku na terenach górskich. Została wyparta z hodowli w wyniku napływu szlachetnych ras kóz.

– Jeszcze kilkanaście lat temu sądzono, że rasa ta wyginęła bezpowrotnie. Jednak naukowcy wypatrzyli kilka sztuk. Zidentyfikowano je na podstawie badań genetycznych. Kozy te zostały zakupione wraz z przychówkiem i umieszczone w ZD IZ PIB Odrzechowa rozpoczynając tym samym odtwarzanie rasy – mówi dr Władysław Brejta, dyrektor Zakładu Doświadczalnego Instytutu Zootechniki PIB w Odrzechowej.

Od tamtej pory pracownicy instytutu opiekują się kolejnym już pokoleniem kózek karpackich. 35 maleństw żywiołowo rozrabia w odrzechowskiej koźlarni.

– W całej Polsce mamy około 50-60 kóz matek. To bardzo niewielka ilość, stąd rasa ta ciągle jest zagrożona wyginięciem. W naszym zakładzie jest około 35 sztuk matek i kilka kozłów. Tym samym u nas znajduje się więcej niż połowa całej populacji ogólnopolskiej – podkreśla dyrektor.

Warto także dodać, że zwierzęta najlepiej czują się w mniejszych stadach. Instytut cały czas czyni starania, aby tworzyć również inne stada kozy, dla bezpieczeństwa i przetrwania rasy, chociażby w przypadku różnorakich chorób.

W tym miejscu nie sposób także wspomnieć, że sanocki skansen, który pracuje nad rozbudową sektora pasterskiego, dysponuje kózkami karpackimi z zakładu w Odrzechowej.

– Ta koza nigdzie indziej tak dobrze nie pasuje jak do skansenu – kwituje Władysław Brejta.