REKLAMA

Ważne zwycięstwo sanoczan. Unia zagrała dla STSu. W piątek starcie z mistrzem Polski

SANOK / PODKARPACIE. Hokeiści z Sanoka wciąż liczą się w walce o czołową „szóstkę” Polskiej Hokej Ligi. STS wygrał na wyjeździe z Nestą Mires Toruń i zmniejszył stratę do Polonii Bytom, jednego z bezpośrednich rywali mających ten sam cel.

Obie drużyny przystąpiły do spotkania ze sporymi ubytkami kadrowymi. W ekipie gospodarzy zabrakło Daniela Minge, Sergieja Kukuszkina oraz Łukasza Podsiadło, którzy narzekają na urazy. Nie zagrali także Szymon Mądrowski oraz Stanislau Kamko, z którymi klub rozwiązał umowy. Natomiast w ekipie sanockiej niedysponowani są Rafał Ćwikła oraz Quinn Sproule, ale za to swój debiut zaliczył Sylvester Bzdyl, który otrzymał już pozwolenie na grę.

Pierwsze minuty spotkania to ostrzał bramki gospodarzy. Szczęścia próbowali m.in. Marek Strzyżowski, Michael Danton czy Hubert Demkowicz; ale ich strzały nie znalazły drogi do siatki. Wraz z upływem minut do głosu zaczęli dochodzić gospodarze, jednak ich próby również były nieudane. W 16. minucie kibice doczekali się w końcu gola, jednak był on dziełem przyjezdnych: Benjamin Breault zza bramki dograł do Robertsa, a ten atomowym strzałem z bulika nie dał szans Michałowi Plaskiewiczowi.

W końcówce pierwszej tercji Bartosz Fraszko popędził na bramkę strzeżoną przez Mateusza Skrabalaka, lecz został nieprzepisowo powstrzymany przez Samuela Robertsa. Sędzia Maciej Pachucki zasygnalizował przewinienie oraz podyktował rzut karny. Do krążka podjechał sam poszkodowany i strzałem między parkanami zdobył pierwszego i jak się okazało jedynego gola dla torunian w tym meczu.

Drugie trafienie sanoczanie zaliczyli w 47. minucie gry: Z niebieskiej uderzał Nathan Sliwinski, następnie krążek odbity od bandy przejął Danton, ale jego uderzenie wybronił Plaskiewicz, który przy dobitce Robertsa był już bezradny. W 58. minucie, strzałem do pustej bramki, zwycięstwo sanoczan przypieczętował Breault.

Sanoczanie toczą korespondencyjny bój o 6. lokatę przynajmniej z dwoma zespołami: Polonią Bytom i Orlikiem Opole. Ci pierwsi przegrali wczoraj na własnym lodowisku z Unią Oświęcim 2:5, co zwiększyło szanse STSu na awans do mistrzowskiej „szóstki”. Droga jednak wciąż daleka, a w piątek mecz z GKSem Tychy w Arenie Sanok. I tu dobrze by było, urwać przynajmniej punkt.

Nesta Mires Toruń – Ciarko PBS Bank STS Sanok 1:3 (1:1, 0:0, 0:2)

0 : 1 Samuel Roberts – Benjamin Breault – Nathan Sliwinski (15:51)
1 : 1 Bartosz Fraszko (19:40, karny),
1 : 2 Nathan Sliwinski – Mike Danton, Samuel Roberts (46:42),
1 : 3 Benjamin Breault – Mateusz Skrabalak (57:56).

Sędziowali: Maciej Pachucki (główny) – Patryk Kasprzyk, Sławomir Szachniewicz (liniowi).
Minuty karne: 2 – 6.
Strzały: 20 – 50.
Widzów: 650.

Nesta Mires Toruń: Plaskiewicz (Bojanowski n/g) – Zacharanka, Kantor; Husak (2), Dzięgiel, Kalinowski – Lidtke, Żyliński; Fraszko, Kuchnicki, Wiśniewski – Huzarski, Skólmowski; Bomastek, Winiarski, Dołęga oraz Heyka, Stróżyk, Chrzanowski, Pieniak
Trener: Oleg Małaszkiewicz.

Ciarko PBS Bank STS Sanok: Skrabalak (Hućko n/g) – Roberts, Tuominen; Strzyżowski (4), Dahlman, Ouellette (2) – Salija, Rąpała; Danton, Breault, Sliwinski – Demkowicz, Olearczyk; Biały, Kostecki, Naparło oraz Bzdyl, Bielec, Wilusz
Trener: Kari Rauhanen.

1

źródło: Red., hokej.net

foto: Witold Święch

14-10-2015

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij

Napisz komentarz przez Facebook


lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)