SANOK / PODKARPACIE. Muzeum Historyczne w Sanoku z niecierpliwością czeka na informacje dotyczące dofinansowania z Urzędu Marszałkowskiego. Pieniędzy na bieżące funkcjonowanie jest coraz mniej, sezon słabszy, a sytuację skomplikowała burza, której efektem są naprawy za co najmniej kilkanaście tys. zł. Starosta uspokaja: – Do lipca powinniśmy dopiąć wszelkie szczegóły i podpisać umowę.
Tomasz Sokołowski
Trwają negocjacje w sprawie współfinansowania działalności Muzeum Historycznego w Sanoku przez Starostwo Powiatowe oraz Urząd Marszałkowski. Ustalane są najdrobniejsze szczegóły przyszłej umowy. Jak deklaruje starosta sanocki Roman Konieczny, zarówno marszałek Władysław Ortyl jak i wicemarszałek Wojciech Buczak podtrzymują jasne deklaracje chęci wsparcia kulturalnej wizytówki nie tylko Sanoka, ale również całego Podkarpacia.
– Władzom województwa zależy na spokojnym i niezagrożonym funkcjonowaniu muzeum. Dopinamy szczegóły związane z ostatecznym kształtem porozumień. Na tym etapie rozmów, wszystko wskazuje na to, że z Urzędem Marszałkowskim zwiążemy się dwiema umowami. Pierwsza dotyczyć będzie roku 2015. Będzie to umowa o współfinansowaniu. Jeśli chodzi o kolejne lata, dokument będzie mówił o współprowadzeniu placówki. W obu przypadkach powiat zabiega o dofinansowanie na poziomie minimum 600 tys. zł. Myślę, że sprawa zostanie zamknięta w lipcu – mówi Roman Konieczny, starosta sanocki.
Strony najprawdopodobniej zrezygnują z ustalenia procentowej partycypacji w kosztach (o jakiej mówiono jeszcze w marcu) na rzecz sformułowania precyzyjnych kwot.
O wcześniejszym przebiegu negocjacji pisaliśmy tutaj:
Prawie milion zł każdego roku dla Muzeum Historycznego z Urzędu Marszałkowskiego? (ZDJĘCIA)
Z perspektywy bieżącej działalności muzeum, pozostało niewiele czasu na zakończenie negocjacji i doprowadzenie do realnego wsparcia ze strony wojewódzkich władz samorządowych.
– Na razie trwa sezon, więc jakoś żyjemy, ale jeśli w sierpniu lub najpóźniej we wrześniu nie otrzymamy dofinansowania, może być źle – ocenia Wiesław Banach, dyrektor Muzeum Historycznego w Sanoku.
Kondycję finansową placówki skomplikowała burza, która przeszła nad Sanokiem około trzech tygodni temu. Piorun spalił centralę antypożarową, serwery i sporą ilość urządzeń.
– W sytuacjach awaryjnych, funkcjonowanie na styk z pieniędzmi jest po prostu groźne. Na naprawy musieliśmy się zdecydować teraz. Pochłoną one łącznie kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt tys. zł. Najgorsze, że to dopiero początek burzowej pogody – analizuje dyrektor.
O wielki optymizm trudno również jeśli chodzi o wpływy własne muzeum w 2015 roku. Szacuje się, że do tej pory Zamek odwiedziło 10-15% mniej gości niż miało to miejsce rok wcześniej. Jak mówi dyrektor Wiesław Banach wpływ na takie statystyki miał krótki weekend majowy, choć i nie biorąc go pod uwagę, notuje się spadek odwiedzalności. Trudno będzie jednak wyrównać lub pobić rekord z 2014 roku, kiedy zarobiono 597 tys. zł, co stanowiło absolutnie najlepszy wynik w historii placówki. Na podobne osiągnięcie również teraz, musiałby się złożyć dobry sezon w Bieszczadach oraz: – Deszczowa pogoda. Wtedy najczęściej turyści przekraczają progi muzeum – mówi z uśmiechem Wiesław Banach.
W 2014 roku na działalność Muzeum Historycznego przeznaczono 2,2 mln zł. 735 tys. zł zabezpieczyło starostwo, a 600 tys. zł pochodziło z dotacji Urzędu Marszałkowskiego. Ponad 230 tys. zł dołożyło ministerstwo. Budżet zamknęły dochody własne.
foto: archiwum Esanok.pl
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz