SANOK / PODKARPACIE. Hokeiści Ciarko PBS Bank STS Sanok w dalszym ciągu liczą się w grze o grupę mistrzowską. W niedzielny wieczór skromnie pokonali JKH GKS Jastrzębie na ich terenie, a zdobycie trzech punktów mogą zawdzięczać m.in. świetnej dyspozycji bramkarza Jasona Missiaena, który zachował 100% skuteczność.
Mecz rozpoczął się z kilkuminutowym opóźnieniem, z powodu braku na lodowisku lekarza zawodów, który jednak w końcu się pojawił i oba zespoły rozpoczęły mecz.
Pierwsza tercja spotkania była dość wyrównana. W 5. minucie wynik meczu mógł otworzyć Kostecki, który otrzymał podanie przed bramkę, będąc kompletnie niepilnowanym, ale nie zdołał pokonać Zabolotnego. Z biegiem czasu do głosu zaczęli dochodzić gospodarze. W 10. minucie blisko pokonania Missiaena był Kulas, ale krążek po jego strzale odbił się od poprzeczki. Chwilę później bardzo ładną akcję trio Laszkiewicz – Bordowski – Łukasz Nalewajka, zakończył strzałem ten ostatni, jednak posłał krążek nad bramką.
Na niecałe trzy minuty przed końcową syreną dał o sobie znać Mike Danton. Mocno uderzył z dystansu, ale krążek leciał w środek bramki, więc wydawać się mogło, że Zabolotny nie będzie miał z tym uderzeniem problemów, ale jakimś sposobem krążek wylądował w bramce.
W drugiej odsłonie obraz gry niewiele się zmienił. Jastrzębianie starali się atakować, jednak czegoś brakowało w ich grze ofensywnej, a Sanok dobrze się bronił i kontratakował. Po jednym z takich kontrataków w 36. minucie powinno być już 2:0, ale Mike Danton mając przed sobą praktycznie pustą bramkę, ponieważ Zabolotny już leżał, obił poprzeczkę.
Wcześniej kibice zgromadzeni na Jastorze mieli okazję obejrzeć to, co wywołuje niemniejsze emocje niż samo spotkanie, czyli aż dwa pojedynki bokserskie toczone w tym samym momencie. W jednym udział brali Łukasz Nalewajka i Robert Kostecki i ten pojedynek nieznacznie zwyciężył Łukasz, choć zdania są podzielone, natomiast w drugim Radek Nalewajka zmierzył się z Quinnem Sproule, jednak nie udało się wyłonić zwycięzcy.
W ostatniej minucie, grający w osłabieniu jastrzębianie wyszli z kontrą, a w dobrej sytuacji Richard Bordowski zdecydował się na mocny strzał, jednak trafił w sam środek, podobnie jak kilkadziesiąt sekund wcześniej Juraj Petro.
Trzecia tercja to w zdecydowanej większości ataki JKH. Jastrzębianie dochodzili do sytuacji strzeleckich, nawet bardzo dogodnych, jednak tego dnia w wyśmienitej dyspozycji był Jason Missiaen, który bronił jak natchniony. Sanoczanie nastawili się na kontry i po jednej z nich, na cztery minuty przed końcem, Mike Danton mógł ustalić wynik spotkania, ale kolejny raz w tym meczu obił konstrukcję bramki, tym razem trafiając w słupek. Do końca spotkania gospodarze zaciekle atakowali, ale Missiaen nie dał się pokonać i trzy punkty jadą do Sanoka, który dalej liczy się w walce o „szóstkę”.
JKH GKS Jastrzębie – Ciarko PBS Bank STS Sanok 0:1 (0:1; 0:0; 0:0)
0:1 – Mike Danton – Samuel Roberts, Benjamin Braeult (17:18)
JKH GKS Jastrzębie: Zabolotny – Bigos, Górny; Laszkiewicz, Nalewajka Ł., Bordowski – Semrád, Lukáčik; Danieluk, Stantien, Kulas – Pastryk, Gimiński; Nalewajka R., Petro, Schejbal – Matusik, Jaworski; Jaworski, Rostkowski, Dudkiewicz
Trener: Róbert Kaláber
Ciarko PBS Bank STS Sanok: Missiaen – Roberts, Tuominen; Dahlman, Danton, Breault – Salija, Sproule; Strzyżowski, Ouellette, Śliwińsk – Demkowicz, Rąpała; Biały, Kostecki, Bzdyl – Olearczyk, Wilusz, Ćwikła, Bielec.
Trener: Kari Rauhanen.
Sędziowali: Zbigniew Wolas (główny) – Maciej Byczkowski, Patryk Kasprzyk (asystenci)
Kary: JKH – 20 min., Ciarko – 14 min.
Strzały: 28:32.
Widzów: 800.
za: hokej.net
foto: Witold Święch
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz