REKLAMA

Póki krążek w grze. „…bo liczy się sport i dobra zabawa!”

SANOK / PODKARPACIE. Prawdziwy horror prezentują swoim kibicom zawodnicy z Sanoka, którzy jeszcze grają z myślą, że dadzą radę i nie sprawią zawodu kibicom. – Ciśnienie jest z każdej strony – szatni, kibiców, sztabu szkoleniowego, sponsorów, portali społecznościowych ale nie wykonujemy nerwowych ruchów – mówi Damian Delekta, prezes sanockiego klubu.

– Chcemy dokończyć tę rundę, a mecz w piątek musi być bardziej skuteczny niż te, które dotychczas prezentowaliśmy.

– Drużyna i sztab szkoleniowy wie jaki jest cel i o co gramy, i jakie są konsekwencje takiej gry. Gruntownie przeanalizowaliśmy sytuacje w jakiej jesteśmy, wynika z niej korzystny układ meczów kończących rundę dla naszej drużyny, ale jest jeden warunek – mecze muszą być wygrane
– Na rozliczenia i podsumowania przyjdzie czas kiedy zakończy się druga runda, póki krążek jest w grze jeszcze nie wszystko stracone. Oczywiście drugi wariant pesymistyczny zakłada, że do czołowej szóstki nie wchodzimy. Jak będzie – czas pokaże – ale to nie jest teraz dobry moment aby się od drużyny odwracać mimo wszystko – do końca zostańmy z nią na dobre i na złe – dodaje Delekta.

– Odbyliśmy z drużyną szereg rozmów, podjęliśmy działania mające na celu wzmożenie ich motywacji do jakości gry, a po wtorkowym meczu odebraliśmy również, wiele sygnałów o lepszej grze w porównaniu z poprzednimi meczami naszych zawodników – mimo porażki. Nadal problemem pozostaje skuteczność naszych napastników, gdzieś tam brakuje tego ostatniego „magic touch” aby ta bramka wpadła. Sztab szkoleniowy z drużyną cały czas nad tym pracują – wszyscy wiemy o co gramy i w jakim punkcie jesteśmy, jak również zdajemy sobie sprawę, że nie jest to – to czego oczekują kibice – mówi Maciej Bilański dyrektor sportowy klubu.

W piątek STS, podejmuje u siebie Unię Oświęcim, spotkanie rozpocznie się o godzinie 18:00, serdecznie wszystkich zapraszamy!

za: oficjalny serwis internetowy Ciarko PBS Bank STS Sanok



Do końca rundy pozostały trzy kolejki. Poza zasięgiem sanoczan jest Unia, która co prawda ma 8 oczek przewagi (9 punktów do zdobycia), ale w ostatniej kolejce gra z SMS U20 Sosnowiec.

Polonia i Orlik
Szanse na awans do czołowej szóstki są realne, ale ograniczone do minimum. Muszą zostać spełnione cztery podstawowe warunki.

1. Polonia Bytom w trzech ostatnich meczach może zdobyć najwyżej dwa oczka. Podopieczni Dariusza Jędrzejczyka grają kolejno z: Tychami (wyjazd), Jastrzębiem (dom) i Podhalem (wyjazd).

2. Orlik Opole, do którego sanoczanie tracą 9 oczek nie może już punktować. Zawodnicy Jacka Szopińskiego grają z: Podhalem (wyjazd), Sanokiem (dom) i Cracovią (wyjazd).

3. Warunek trzeci, a zarazem najtrudniejszy do spełnienia. Sanoczanie wygrywają trzy ostatnie mecze z Unią (dom), Opolem (wyjazd) i Janowem (dom).

4. Przy spełnieniu tych trzech warunków, konieczny jest jeszcze jeden. Z Orlikiem Opole musimy wygrać różnicą trzech bramek! Przy identycznej liczbie zdobytych punktów, kolejnym kryterium klasyfikacji jest bilans bramkowy w bezpośrednich starciach. Przypomnijmy, że w pierwszej rundzie Orlik pokonał nasza drużynę w Sanoku 4:2.

Na autokarze, którym poruszali się polscy piłkarze w trakcie EURO 2008 widniał napis: „…bo liczy się sport i dobra zabawa!” Wydaje się, że tylko tyle nam pozostało. Szanse są, choć nie oszukujmy się, bardzo niewielkie.

Obiektywnie rzecz analizując, spełnienie tych wszystkich warunków oceniamy na 5-7 %. A wy Państwo co sądzicie? Zapraszamy do dyskusji w komentarzach.

red.

29-10-2015

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij

Napisz komentarz przez Facebook


lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)