PARKOWANIE PO SANOCKU: Dzikie parkingi rosną jak grzyby po deszczu (ZDJĘCIA)
SANOK / PODKARPACIE. ,,Po zlikwidowaniu dzikiego parkingu na prywatnej posesji na ulicy Rybackiej,darmowi kierowcy przenieśli się pomiędzy i za garażami obok MOPS-u…” – pisze nasz Czytelnik.
– Nic by nie było w tym bulwersującego,gdyby nie to,że nie interesuje ich czy jest deszcz czy pogoda,czy podłoże, którym był kiedyś trawnik jest miękkie czy ubite. Byleby zaparkować za darmo nie patrząc na zniszczenia,bo to przecież nie moje. Nie wie do kogo należy ten teren, ale to jest mniej ważne jest jak wygląda. A wygląda masakrycznie jak czołgowisko. Nawet jak jest to teren prywatny, to nie tłumaczy, dlaczego nie reaguje ani policja, ani Straż Miejska – kontynuuje w mailu Czytelnik.
Komentarz pozostawiamy Państwu…
foto: nadesłane przez Internautę
13-11-2015
Udostępnij ten artykuł znajomym:
Udostępnij
Napisz komentarz przez Facebook
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz