REKLAMA

Mieszkańcy os. Pobitno nie chcą wieżowców pomiędzy domkami. Inwestor czeka na pozwolenie

RZESZÓW. Radni chcieli objęcia planem zagospodarowania przestrzennego działki pomiędzy ulicami Małopolską i Kurpiowską, co w ich ocenie miało zablokować planowaną przez dewelopera budowę dwóch bloków liczących po 18 i 25 pięter.

Teren pomiędzy ul. Kurpiowską a ul. Małopolską

Temat zabudowy niewielkiej działki na os. Pobitno wywołał wiele emocji podczas poniedziałkowej sesji rady miasta. Grupa radnych wystąpiła z projektem uchwały umożliwiającym przystąpienie do opracowania planu zagospodarowania przestrzennego działki na os. Pobitno.

Opracowanie planu pozwoli uwzględnić szerszy kontekst przestrzeni oraz rzetelnie uwzględnić wszystkie potrzeby zainteresowanych – mówiła Jolanta Kaźmierczak, przewodniczący klubu PO w Radzie Miasta Rzeszowa.

Mieszkańcy os. Pobitno protestują przeciwko budowie dwóch wieżowców (18. i 25. kondygnacyjnych) w sąsiedztwie niskiej zabudowy. Chcą, aby powstała tam zieleń użytkowa, tereny rekreacyjne i miejsca parkingowe. O sprawie pisaliśmy tutaj.

Deweloper, który wykupił tereny od prywatnego właściciela ma wobec działki inne plany, ponieważ od kilku miesięcy przymierza się do budowy dwóch bloków. Mieszkańcy co prawda o tym wiedzieli, ale mieli nie wiedzieć za to, że mają to być tak wysokie obiekty.

Inwestor obiecał bloki na 4 i 9 pięter. Teraz słychać coś innego. Mieszkańcy mają prawo czuć się oszukani – mówił Jerzy Jęczmienionka, radny PiS.

Wniosek o wydanie warunków zabudowy został złożony w urzędzie miasta we wrześniu 2014 roku. Radni chcieli zablokować inwestycję poprzez przystąpienie do opracowania miejscowego planu zagospodarowania. To w ich ocenie mogłoby wstrzymać urzędniczą procedurę. W rzeczywistości tylko do kwietnia.

Urzędnicy rozkładają ręce, bo jak mówią, nie mają wpływu na to, kto kupuje teren i jakie będzie miał wobec niego plany.

Plan zagospodarowania określałby dokładnie, co mogłoby powstać na działce, a w przypadku kiego go nie ma, wydawane jest pozwolenie na budowę. Na razie inwestor czeka na uprawomocnienie się decyzji o warunkach zabudowy, a potem będzie mógł przystąpić do projektowania obiektów i złożenia wniosku o pozwolenie na budowę. Wtedy właśnie pojawią się konkretne informacje na temat ich wysokości.

Ci, którzy teraz protestują, protestowali też przeciwko budowie bloków, w których mieszkają – mówił prezydent Tadeusz Ferenc, który chciał, aby radni dobrze zastanowili się zanim zagłosują za przyjęciem uchwały.

Ostatecznie radni podjęli decyzję o tym, aby skierować uchwałę pod obrady komisji.

Chcieliśmy zahamować zamiary dewelopera, chcieliśmy też ,aby inwestor uzgodnił z lokalną społecznością planowaną zabudowę. Jednak radni PiS pokazali oblicze i w większości zagłosowali tak aby odsunąć decyzje w czasie (skierowanie do komisji) dając szansę deweloperowi na uprawomocnienie decyzji o warunkach zabudowy oraz uzyskanie pozwolenia na budowę…. a tym samym prośby mieszkańców nie zostały uwzględnione – komentuje na fb Jolanta Kaźmierczak.

Ewelina Nawrot

18-02-2015

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij

Napisz komentarz przez Facebook


lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)