REKLAMA

Hryszko zaprezentuje się podczas Pucharu Świata (WYWIAD, ZDJĘCIA)

SANOK / PODKARPACIE. Marzeniem każdego młodego sportowca są występy na imprezach międzynarodowych. Przed wyjątkową szansą staje zawodnik Street Workout Sanok Piotr Hryszko, który wraz z trzema kolegami z Polski 25 listopada pojedzie na Puchar Świata do Bahrajnu.

Sanoczanin nie wystąpi w zawodach, tylko wraz z kolegami z Polski będzie prezentował swoje umiejętności między pojedynkami poszczególnych państw. To jednak świetna okazja do tego, aby nawiązać kontakt z profesjonalnymi drużynami oraz pokazać się publiczności z całego świata.

12278092_959089014151731_1227583882_n
foto: archiwum prywatne

eSanok.pl: W jaki sposób udało się dostać do czteroosobowej ekipy z Polski, która pojedzie na Puchar Świata?

Piotr Hryszko: Udało mi się dostać do ekipy, ponieważ jedna z osób nie mogła pojechać, a skład musiał liczyć 4 osoby. Mój znajomy (jedna z tych osób, które były w składzie) napisał do mnie na facebooku, a ja oczywiście się zgodziłem.

eSanok.pl: Jaka była pierwsza reakcja?

PH: Byłem w ciężkim, ale pozytywnym szoku. Uzgodniłem to z rodzicami i dałem mu pozytywną odpowiedź po parunastu minutach.

eSanok.pl: Nie będziecie startować w zawodach, tylko prezentować swoje umiejętności podczas przerw. Co będziecie chcieli zaprezentować?

PH: Nie startujemy jako reprezentacja Polski, tylko w trakcie przerw będziemy dawać pokazy pomiędzy pojedynkami dwóch państw – po prostu to, co każdy z nas umie najlepiej. Wszystko co potrafimy na drążkach i poręczach, żeby publiczność się nie nudziła.

12287432_959089514151681_46857172_o
foto: archiwum prywatne

eSanok.pl: Znasz się z resztą chłopaków?

Piotr Hryszko: Znam się z dwójką z nich z poprzednich eventów w Polsce. Były to zawody freestyle w Lublińcu i Mistrzostwa Polski w Biłgoraju. Mamy jakiś kontakt też na facebooku. Są starsi ode mnie o kilka lat i pochodzą z Pabianic. Trzeciego zawodnika nie miałem okazji jeszcze poznać, pochodzi z Ukrainy i trenuje już bardzo długo, bo około 8-9 lat. Mieszka i pracuje teraz w Warszawie, ma polskie obywatelstwo i jest zdecydowanie najsilniejszą osobą w naszej drużynie. Pod względem wytrzymałości i siły jest też definitywnie jednym z najlepszych zawodników na świecie.

eSanok.pl: Występ przy takich zawodnikach będzie wyjątkowym doświadczeniem. Czy przyglądając się profesjonalistom można nauczyć się czegoś nowego?

PH: Oczywiście. Bardzo mocno na to liczę, by porozmawiać z ludźmi, którzy tam będą i zaczerpnąć możliwie jak najwięcej wskazówek. Samo przyglądanie się również może pomóc, jeśli zwraca się dokładnie uwagę na technikę wykonywanych ćwiczeń i elementów. Trzeba jednak wiedzieć, na co zwracać uwagę. Mam nadzieję nauczyć się wiele od moich kolegów, z którymi jadę, ponieważ reprezentują oni znacznie wyższy poziom ode mnie.

eSanok.pl: Czy takie „pokazanie się” podczas Pucharu Świata to szansa na awans do Reprezentacji Polski?

PH: W tym sporcie nie ma jednej reprezentacji Polski. Każdy z nas może reprezentować nasz kraj i wszyscy się nawzajem wspierają. Kto ma okazję, umiejętności i chęci ten jedzie, nikt sie nie złości o to, który z nas pojedzie. Wielu zawodników z Polski reprezentowało już kraj na różnych Kontynentach. Tutaj nie ma określonej kadry zawodników, która może jechać. Jest to jeszcze zbyt underground’owy sport.

eSanok.pl: Mimo wszystko to wyróżnienie.

PH: Ja oczywiście jestem bardzo, bardzo dumny i szczęśliwy, że mam okazję polecieć na taką imprezę i reprezentować Polskę, choć mam świadomość, że jest masa ludzi, która mogłaby to zrobić lepiej ode mnie, ale zaproponowano to mi więc się zgodziłem (śmiech).

eSanok.pl: Na fanpage’u wspominałeś, że są szanse na to, że wystąpicie w tym Pucharze Świata jako normalnie zgłoszona drużyna.

PH: Tak, jest taka szansa, jeśli któraś z ośmiu drużyn biorących udział w zawodach z jakiegoś powodu nie będzie mogła wystartować, wtedy mamy szanse wskoczyć na ich miejsce.

eSanok.pl: Wydasz na ten wyjazd trochę pieniędzy, ale to chyba sprawa drugorzędna, skoro łączysz z tą pasją swoją przyszłość…

PH: Tak naprawdę niewiele poświęcam na ten wyjazd, ponieważ koszty transportu oraz pobytu mamy opłacone przez organizatorów. Mnie jedynie kosztuje dojazd na lotnisko w Polsce i ewentualne wydatki na miejscu, choć wyżywienie również mamy opłacone.

eSanok.pl: Pasja warta inwestycji.

PH: Jeżeli robimy to, co kochamy, to powinniśmy czerpać z tego możliwie jak najwięcej szczęścia, wiedzy i doświadczenia. Bardzo chciałbym móc rozwijać się w tym sporcie tak długo jak to tylko możliwe. Dopóki serce pompuje krew, nie chcę przestawać.

12268695_959089094151723_1909709195_o
foto: archiwum prywatne

eSanok.pl: Będziesz chciał się jakoś wyjątkowo przygotować na te zawody?

PH: Będę próbował wymyślić z kolegami jakieś nowe kombinacje, ale raczej nie nastawiam się na „gotowce” do pokazów. Preferuję spontaniczny styl – tak zrobiłem na Mistrzostwach Polski i wyszło bardzo fajnie, między innymi dlatego, że stres był dużo mniejszy.

eSanok.pl: Koledzy z drużyny zazdrościli, że możesz pojechać?

PH: Nie, absolutnie nie było żadnej zazdrości – wręcz przeciwnie, każdy kto się dowiedział o moim wyjeździe życzył mi powodzenia i cieszył się, że dostałem taką szansę. Ja również cieszę się z tego, że mam bliskich, którzy są dla mnie wsparciem.

eSanok.pl: Street workout to sport wymagający trzymania diety i treningu przez cały rok, prawda?

PH: Street Workout to przede wszystkim wolność. Chodzi o to, że nie ma tutaj określonych żadnych barier, każdy rozwija się w tym kierunku, który go interesuje i jeden będzie skupiał się na elementach gimnastycznych, drugi będzie przykładał największą wagę do rozwijania czystej, brutalnej siły i wytrzymałości przez podstawowe ćwiczenia, a trzeci może to wszystko połączyć i dodatkowo skupić się na sylwetce. Każdy ma swoje priorytety. Są tacy, którzy trzymają ścisłą dietę. Są też zawodnicy, którzy nie stosują żadnej. Ja obecnie trzymam się diety, ponieważ zależy mi na przybraniu paru kilogramów mięśni, a moje treningi są nastawione w głównej mierze na rozwój siły.

rozmawiał: Adam Zoszak

23-11-2015

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij

Napisz komentarz przez Facebook


lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)