Ekstraligowcy ładują akumulatory. Jak przerwę wykorzystują mistrzowie Polski?
SANOK / PODKARPACIE. Już tylko kilka dni pozostało do wznowienia rozgrywek Polskiej Hokej Ligi. Jak okres wolny od rozgrywania meczów o ligowe punkty wykorzystały trzy najwyżej sklasyfikowane ekipy? Zaskoczeń nie ma. W każdym ekstraligowym ośrodków ostatnim szlifom poddawane jest przygotowanie kondycyjne.
Informowaliśmy już o tym, jak ostatni tydzień wolny od ligowej rywalizacji wykorzystały trzy z sześciu najlepszych ekip w kraju. Teraz nastał czas na trzy pozostałe. Przygotowania drużyn ze ścisłej czołówki tabeli Polskiej Hokej Ligi nie odbiegają od treningów inny krajowych zespołów. W Jastrzębiu, Tychach oraz Sanoku hokeiści również pracują w pocie czoła.
– Nie może być inaczej, gdyż jest to ostatni moment na odpowiednie przygotowanie do fazy play off. Dlatego w Tychach trenujemy dwa razy dziennie na lodzie, rano i wieczorem. Rano dodatkowo jest jeszcze siłownia. Obciążenia nadal są dosyć duże – powiedział Krzysztof Majkowski, drugi trener GKS-u Tychy. – Wykorzystujemy tę przerwę na przygotowanie pod kątem zbliżającego się play off. Szlifujemy siłę i kondycję, bo później nie będzie już na to czasu.
– My również wróciliśmy do podstaw, czyli do tego co robiliśmy jeszcze latem – stwierdził Marcin Ćwikła, asystent Mirosława Fryczera w Ciarko PBS-ie Banku Sanok. – Czasu na doszlifowanie kondycji już więcej nie będzie, dlatego zajmujemy się tym teraz. Najpierw zajęliśmy się kondycją, a teraz wracamy powoli do szybkości. Oprócz mocnych treningów skupiamy się także na taktyce i grze w tercji obronnej, bo tam popełnialiśmy najwięcej błędów. Pocieszające jest to, że nie mieliśmy w drużynie żadnych urazów. Jedynie kilku chłopaków miało problemy osobiste, rodzinne. Wszyscy byli jednak zdrowi.
– Nic nowego nie powiem, gdyż wszystkie drużyny okres wolny od rozgrywania meczów chciały wykorzystać w ten sam sposób, na przygotowanie pod play off. My również mieliśmy dwufazowe treningi każdego dnia – dodał Leszek Laszkiewicz, skrzydłowy JKH GKS-u Jastrzębie. – Skupialiśmy się na szlifowaniu wytrzymałości fizycznej, podobnie jak w innych klubach. Do treningów włączone zostały siłownia i joga. Trenerzy zaaplikowali nam naprawdę ciężkie zajęcia. Efekty tej pracy mają wyjść w play off.
Dla dwóch z trzech czołowych drużyn Polskiej Hokej Ligi odczuwalny w ostatnich dniach był brak podstawowych graczy, którzy wraz ze swoimi reprezentacjami rywalizowali w turniejach z cyklu Euro Ice Hockey Challenge.
– Rzeczywiście byliśmy w niewygodnej sytuacji ze względu na fakt, iż wielu zawodników z naszej drużyny przebywało na zgrupowaniu reprezentacji Polski w Toruniu. W sumie na kadrę pojechało siedmiu hokeistów (B. Pociecha, J. Wanacki, A. Bagiński, R. Galant, K. Guzik, P. Kogut, M. Kolusz – przyp. red.), a Nicolas Besch trenował wraz z kadrą Francji – wylicza Krzysztof Majkowski. – Jakoś sobie z tym jednak poradziliśmy.
– U nas było podobnie. Bodaj siedmiu graczy pojechało na zgrupowania kadry, gdyż oprócz Polaków w Toruniu wystąpili też nasi ukraińscy zawodnicy (byli to: P. Odrobny, M. Bryk, K. Górny, M. Rompkowski, M. Urbanowicz oraz W. Ałeksiuk, A. Bondariew – przyp. red.). Prawie pół drużyny było więc poza szatnią, ale z drugiej strony na kadrze również ciężko się pracuje, dlatego na pewno wykonali świetną robotę. Polska część naszych kadrowiczów jest też na pewno bardzo podbudowana wygraną w Toruniu – zakończył Leszek Laszkiewicz.
foto: Witold Święch
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz