REKLAMA

BOR i policja tłumaczą incydent w Uniwersytecie Rzeszowskim. „Nie było kneblowania ust”

RZESZÓW. Nie milkną echa wizyt prezydenta Bronisława Komorowskiego w stolicy Podkarpacia. Zwłaszcza „akcja” w murach Uniwersytetu Rzeszowskiego. Biuro Ochrony Rządu wyjaśnia, dlaczego potencjalny wyborca został natychmiast powalony na ziemię i wyprowadzony.

Podczas debaty (13 marca) zorganizowanej w Uniwersytecie Rzeszowskim, w której udział wzięła Głowa Państwa doszło do małego incydentu, który wywołał nie małe zamieszanie. W trakcie wystąpień na sali rozległ się gwałtowny huk, przypominający wyjące zwierze. Dzięki krótkiemu nagraniu dziennikarza Radia Rzeszów dowiedzieliśmy się co wydarzyło się w kuluarach.

Mężczyzna, który feralnego dnia miał krzyczeć w kierunku Bronisława Komorowskiego: „Oddaj mi moje pieniądze!” został obezwładniony przez postawnych mężczyzn, którzy okazali się być pracownikami Biura Ochrony Rządu. W interwencji wzięli udział także rzeszowscy policjanci, co potwierdza rzecznik prasowy  podkarpackiej policji, komisarz Paweł Międlar.

komorowski

Doszło do próby wtargnięcia 51-letniego mężczyzny do strefy znajdującej się pod kontrolą służb bezpieczeństwa – wyjaśnia mjr Dariusz Aleksandrowicz, rzecznik prasowy Biura Ochrony Rządu. – Usiłowanie wtargnięcia zostało błyskawicznie dostrzeżone i udaremnione przez służby odpowiedzialne za zabezpieczenie. Celem interwencji było wyeliminowanie zagrożenia, które swoim zachowaniem stworzył zatrzymany mężczyzna. W związku z powyższym, działania służb były nastawione na możliwie szybkie wyprowadzenie mężczyzny, w żadnym wypadku nie uwzględniały i nie miały na celu zaklejania bądź kneblowania ust.

Spotkanie w Uniwersytecie Rzeszowskim miało charakter otwarty i „oprócz zaproszonych gości oraz przedstawicieli środków masowego przekazu, możliwość udziału w wydarzeniu miały wszystkie osoby, które dobrowolnie poddały się kontroli pirotechnicznej'”.

Zatrzymana osoba, została przekazana policji. Sprawa została skierowana do sądu.

17-03-2015

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij

Napisz komentarz przez Facebook


lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)