16-latka w kadrze Polski! (WYWIAD, ZDJĘCIA)
HUMNISKA. Zawodniczka łuczniczego klubu Sagit Humniska powołana do Reprezentacji Polski. Wiktoria Toczek przyszłe występy w biało-czerwonych barwach zapewniła sobie znakomitymi startami w Mistrzostwach Polski. Nie byłoby tego, gdyby nie uporczywe treningi – mówi w rozmowie z eSanok.pl Wiktoria.
Wiktoria Toczek ma na swoim koncie mistrzostwo (2013) i wicemistrzostwo Polski (2014) w kategorii młodzików, a także dwa brązowe medale zdobyte na Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzików (2015).
eSanok.pl: Czołowe miejsca w zawodach rangi mistrzowskiej i stabilna forma. Zasłużyłaś na to powołanie…
Wiktoria Toczek: Skład kadry narodowej powoływany jest na pół roku. Do kadry awansowałam dzięki dobrym wynikom na zawodach, których nie byłoby bez ciężkich i uporczywych treningów.
eSanok.pl: Treningi zaczęłaś w 2009 roku, mając zaledwie 10 lat.
WT: Zainteresowałam się strzelaniem, gdy dowiedziałam się o klubie w Humniskach. Wcześniej byłam na obozach tematycznych, gdzie miedzy innymi mogłam spróbować swoich sił w strzelaniu z łuku. Gdy dowiedziałam się o tym klubie, postanowiłam próbować.
eSanok.pl: To była dobra decyzja.
WT: Po kilku treningach stwierdziłam, że to właśnie będzie moje hobby i sport, który naprawdę lubię.
eSanok.pl: Pamiętasz swoje pierwsze wyjście na strzelnicę i inauguracyjne zawody?
WT: Byłam szczęśliwa, mimo że bardzo się denerwowałam. Skoncentrowałam się, aby jak najlepiej strzelić. Na pierwsze zawody pojechałam po sześciu treningach. Pamiętam, że zajęłam wówczas czwarte miejsce.
eSanok.pl: Trener jest wymagającym człowiekiem?
WT: Mój trener Jacek Ryba jest wymagający wobec wszystkich łuczników, ale również względem siebie. To gwarantuje zwycięstwa w zawodach.
eSanok.pl: Jak wygląda Twój trening na strzelnicy?
WT: Trenuję trzy razy w tygodniu po dwie godziny. Oczywiście zaczynam od rozgrzewki. Następnie strzelam trzy serie po sześć strzał z 10 metrów, a później dwanaście serii po sześć strzał z 60 metrów na torach otwartych. Na hali dwanaście serii po sześć strzał z 18 metrów.
eSanok.pl: Targasz ze sobą dużo sprzętu…
WT: Tak… mam ze sobą łuk, kołczan, w którym trzymam strzały, ochronę na palce, którymi naciąga się cięciwę i ochronę na przedramię. Łuk składa się z majdanu, dwóch ramion, butona, cięciwy, celownika, stabilizatorów, tłumików, klikiera i podstawki na strzałę.
eSanok.pl: Forma zależy od dyspozycji dnia?
WT: Jest to sport elitarny. Bardzo ważnym elementem jest powtarzalność wykonania strzału, koncentracja i celność. Dużo zależy od ciężkich treningów, ale dyspozycja dnia jest równie ważna.
eSanok.pl: Co robić, aby celować w sam środek? Jest na to jakiś przepis?
WT: Każdy zawodnik chce, aby za każdym razem trafiać w „dychę”, ale jest to bardzo trudne. Należy się skupić i starać wykonać każdy strzał poprawnie technicznie.
eSanok.pl: Zdarzyły Ci się kiedyś jakieś spektakularne serie?
WT: W czasie kilku lat miałam wiele serii o maksymalnej ilości punktów zarówno na treningach jak i na zawodach.
eSanok.pl: Jakie myśli przewijają się przez Twoją głowę tuż przed oddaniem strzału?
WT: Staram się nie myśleć o tym, że za każdym razem muszę wygrać zawody, tylko koncentruje się na jak najlepszym strzale.
rozmawiał: Adam Zoszak
Udostępnij ten artykuł znajomym:
UdostępnijNapisz komentarz przez Facebook
Tagi: esanok.pl, Humniska, łucznictwo, rozmowa, Sagit Humniska, strzał, Wiktoria Toczek, wyniki, wywiad, zawody, zdjęcia
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz