REKLAMA

Polacy pokonują Włochów na początek turnieju EIHC w Gdańsku

SANOK / PODKARPACIE. W pierwszym meczu gdańskiego turnieju EIHC reprezentacja Polski pokonała Włochów 2:1. Bramki dla biało-czerwonych zdobyli Grzegorz Pasiut i Adam Bagiński.

Od samego początku spotkanie było bardzo wyrównane. Obie drużyny grały ambitnie i nie unikały ostrych starć.

Włosi grają po kanadyjsku. Starają się zmieniać pozycję i szybko rozgrywać krążek – stwierdził na antenie TVP Sport Grzegorz Pasiut. 26-letni środkowy w 11. minucie popisał się znakomitym rajdem i wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Na pełnej szybkości minął Alexa Trivellato, następnie położył włoskiego golkipera Adama Dennisa, by w ostatnim akordzie akcji posłać gumę do pustej bramki.

Pierwsza tercja była wyrównana, strzeliliśmy bramkę w kontrataku i to na pewno cieszy. Dwie kolejne odsłony będą jeszcze trudniejsze – dodał Pasiut.

Rzeczywiście. Podrażnieni Włosi od razu zabrali się za odrabianie strat. Wyrównali w 28. minucie, wykorzystując okres gry w przewadze. Christian Borgatello wypuścił lewą stroną Vincenta Rocco, a ten po wjechaniu do tercji dograł do pozostawionego bez opieki Armina Hofera. Włoski defensor uderzył bez przyjęcia, nie dając żadnych szans Przemysławowi Odrobnemu.

Dużo gorzej w przewagach radzili sobie biało-czerwoni. Tylko w drugiej tercji nie wykorzystali trzech takich okresów.

Szkoda, że nie udało nam się wykorzystać tych przewag – kręcił głową Aron Chmielewski. – Jest 1:1, ale i tak uważam, że jesteśmy drużyną lepszą. Wierzę, że dzisiaj wygramy.

Słowa 22-letniego stały się ciałem, choć w trzeciej tercji więcej z gry mieli podopieczni Toma Pokela. Decydującą o losach meczu akcję przeprowadził Adam Bagiński, który na 79 sekund przed końcem regulaminowego czasu gry zaskoczył Adama Dennisa sprytnym strzałem z bekhendu.

W końcówce trener „La Squadra Azzurra” postawił wszystko na jedną kartę. Wziął czas i ściągnął z bramki Adama Dennisa, ale na doprowadzenie do wyrównania nie starczyło już czasu. Najlepszą okazję zmarnował Christian Borgatello, który nie zdołał pokonać Przemysława Odrobnego w sytuacji sam na sam.

Cieszymy się ze zwycięstwa i z tego, że mogliśmy zagrać z dobrą drużyną. Dzisiejsza wygrana doda nam pewności i postaramy się sprawić kolejną niespodziankę – stwierdził Jacek Płachta, asystent Igora Zacharkina.

Polska – Włochy 2:1 (1:0, 0:1, 1:0)
1:0 – Pasiut – S. Kowalówka (10:06),
1:1 – Hofer – Rocco,  Borgatello (27:23, 5/4),
2:1 – Bagiński – Strzyżowski (58:41)

Polska: Odrobny (Witkowski) – Dronia, Dutka; Kolusz, Zapała, Łopuski – Borzęcki (2), Pociecha; Chmielewski, Pasiut, S. Kowalówka – Kotlorz, Wajda; Strzyżowski, Dziubiński (2), Bagiński – Wanacki (2), A. Kowalówka; Guzik, Galant, Witecki.
Trener: Igor Zacharkin.

Włochy: Dennis (Vallini) – Trivellato, Borgatello; Felicetti, Rocco, Ihnaczak – Johnson (2), Sullivan; Bentivoglio (2), Di Casmirro (2), Gander – Hefler, Hofer (2); Calovi, Fontanive, Bona (2) oraz Hoer, Tudin, Bernard, Spinell.
Trener: Tom Pokel

Sędziują: Maciej Pachucki, Vladimir Babić (główni) – Patryk Kasprzyk i Marcin Młynarski (liniowi).
Kary: Polska – 6 minut, Włochy – 10 minut.
Strzały: 44-22 (19:9, 14:5, 11:8)
Widzów: ok. 2000.

W pierwszym meczu gdańskiego turnieju EIHC Białorusini pokonali Węgrów 2:1. Bramki dla drużyny prowadzonej przez Glena Hanlona zdobyli Jauhien Sołomonau i Iwan Usienka. Dla Madziarów trafił Bence Szirányi.

Tabela po pierwszym dniu:

 

Drużyna Mecze W WPD PPD P BZ BS PKT
1. Polska 1 1 0 0 0 2 1 3
2. Białoruś 1 1 0 0 0 2 1 3
3. Włochy 1 0 0 0 1 1 2 0
4. Węgry 1 0 0 0 1 1 2 0

ŁP / hokej.net

foto: sxc.hu

07-02-2014

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij

Napisz komentarz przez Facebook


lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)