REKLAMA

Zarzuty dla kierowcy busa. Prokuratura: Ustaliliśmy wstępnie, że układ hamulcowy był sprawny

MAŁOPOLSKA. Zarzut nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu drogowym, w następstwie którego zginęła jedna osoba a 15 zostało rannych, postawił Prokurator Rejonowy w Bochni, 57-letniemu kierowcy busa, który 27 lipca rozbił się w Łapczycy. Za popełnione czyny kierowcy grozi od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.

– Mężczyzna nie przyznał się do postawionych mu czynów – informuje Elżbieta Potoczek-Bara, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnowie.

Kierowca podtrzymuje, że w pojeździe doszło do awarii hamulców.

– Po oględzinach miejsca zdarzenia i pojazdu a także zeznaniach świadków Prokurator wstępnie stwierdził, że pojazd w chwili zdarzenia był sprawny. Czekamy jednak na dokładną opinię biegłego, który już zbadał pojazd. Opinia biegłego ma być znana w najbliższych dniach – dodaje rzecznik.


foto: KPP Bochnia

Prokurator ustalił ponadto, że kierowca naruszył zasady ruchu drogowego, jadą w terenie zabudowanym z prędkością około 60 km / h. Nie zachował należytej ostrożności i odległości za poprzedzającym go pojazdem. Zjeżdżając na przeciwległy pas ruchy nie upewnił się, czy znajdują się tam inne samochody.

Prokurator zastosował wobec kierowcy poręczenie majątkowe i nakazał mu powstrzymać się od prowadzenia pojazdów kat. C i D.

Przypomnijmy: 27 sierpnia przed godz. 9 w miejscowości Łapczyca/ k. Bochni na drodze krajowej nr 4 kierujący busem, 57 letni mieszkaniec Leska z nieustalonej przyczyny jadąc za innym samochodem ciężarowym przejechał na przeciwny pas ruchu doprowadzając do zderzenia czołowego z jadącym z przeciwka samochodem ciężarowym marki Man (z przyczepą). W wyniku zdarzenia 16 osób trafiło do szpitala. Nie udało się uratować życia 10-letniemu pasażerowi busa. Pojazd należał do jednej z sanockich firm przewozowych.

ZOBACZ TAKŻE:
Wypadek sanockiego busa. Zmarł 10-letni chłopiec

30-08-2013

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij

Napisz komentarz przez Facebook


lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)