REKLAMA

tvPodkarpacie.pl: Trwa ewakuacja dzieci zaginionych dzisiaj w Bieszczadach (FILM)

BIESZCZADY / PODKARPACIE. Dzieciom, które zaginęły dzisiaj w Bieszczadach nie grozi bezpośrednie zagrożenie życia, choć są mocno przemarznięte. Z kilkunastoosobowej grupy kilku uczestników wyprawy na Bukowe Berdo jest zdolnych o własnych siłach zejść do Mucznego. Pozostali będą przetransportowani na dół skuterami śnieżnymi, które w liczbie 10 sztuk zgromadzono na potrzeby akcji.  Ewakuacja potrwa około 3 godzin.

W Mucznem Nadleśnictwo Stuposiany przygotowało dla ewakuowanych hotel, w którym udzielana jest pierwsza pomoc i podawane są ciepłe napoje.

Do akcji zaangażowano  dwa śmigłowce. Eurocopter GOPR nie dał jednak rady ze względu na porywisty wiatr dolecieć na Bukowe Berdo. Helikopter Straży Granicznej, ściągnięty w trybie alarmowym z Huwnik, wylądował w Stuposianach.  W akcji uczestniczą również funkcjonariusze SG oraz pracownicy Nadleśnictwa Stuposiany.

Jak informuje ratownik dyżurny GOPR dzieci są w stosunkowo dobrym stanie. Ich życiu nie zagraża bezpośrednie niebezpieczeństwo.

Akcja ratunkowa rozpoczęła się, gdy opiekun kilkunastoosobowej grupy z Wrocławia, przebywającej w Bieszczadach na obozie w ramach tzw. szkoły przetrwana, zaalarmował GOPR, iż grupa zgubiła szlak.


13:40 – Jak informuje ratownik dyżurny GB GOPR osiem osób z dwunastoosobowej grupy o własnych siłach schodzi pod opieką ratowników do Mucznego. Dwie osoby są transportowane gdyż nie są zdolne iść samodzielnie.

Członkowie grupy w wieku 14-15 lat, a nie jak wcześniej podawano młodsi, przebywają w Bieszczadach najprawdopodobniej od soboty. Ze wstępnych ustaleń wynika, że nocowali wyłącznie pod namiotami. Ostatni nocleg zorganizowali w okolicach Bukowego Berda.

Śmigłowce ze względu na zamieć śnieżną, która panuje w tym rejonie, odleciały do macierzystych miejsc stacjonowania.

foto: PTAKIR

04-02-2013

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij

Napisz komentarz przez Facebook


lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)