Południowo-wschodni region Polski na pierwszym miejscu pod względem spożycia nielegalnego alkoholu
RZESZÓW / PODKARPACIE. Śpiączka, drgawki, silne zaburzenia świadomości – to tylko kilka objawów, które powoduje spożycie alkoholu z tzw. „pewnego” źródła. Konsumpcja skażonego trunku niesie za sobą często poważniejsze skutki – trwałą utratę wzroku, a nawet śmierć. Jak wynika z szacunków Związku Pracodawców Polskiego Przemysłu Spirytusowego najwyższy poziom spożycia nielegalnego alkoholu w Polsce odnotowano w regonie południowo-wschodnim.
Nielegalny alkohol jest dostępny w całej Polsce, głównie na bazarach, targowiska i w melinach. Różnica pomiędzy rejestrowaną sprzedażą napojów spirytusowych, a deklaracjami konsumenckimi jest najbardziej zauważalna w województwach świętokrzyskim, podkarpackim i małopolskim, gdzie w skali kraju sprzedaje się ok. 12% napojów spirytusowych, a spożycie deklaruje się na poziomie powyżej 20%. Na drugim miejscu pod względem rozbieżności znajdują się województwa pomorskie, zachodniopomorskie i kujawsko – pomorskie. O popularności nielegalnych trunków decyduje ich niska cena oraz nieświadomość konsumentów. Wpływ ma również położenie, blisko południowej granicy, oraz duże zagrożenie ubóstwem. Trudna sytuacja gospodarcza może dodatkowo sprzyjać rozwojowi szarej strefy.
Istnieje niemal 70% ryzyka, że kupując nielegalny alkohol można trafić na tak zwaną „odkażankę”. Jest to alkohol wytwarzany z przemysłowego spirytusu wykorzystywanego do produkcji płynu do spryskiwaczy czy podpałki do grilla. Butelka „odkażanki” zawiera silnie trujące substancje chemiczne. Wyższe alkohole, aldehydy, pozostałości skażalników (np. izopropanol), rakotwórczy chloroform, trujący glikol i wreszcie najgroźniejszy składnik – metanol. Wymienione substancje z domieszką przykładowo wody z basenu przeciwpożarowego lub deszczówki z przydrożnych stawów stanowią mieszankę śmiertelną, lub „w większej dozie szczęścia”, powodującą trwałą ślepotę. Rocznie z powodu zatrucia skażonym alkoholem w Polsce do szpitali trafia blisko 500 pacjentów.
Warto zaznaczyć, że zagrożeniem dla życia może być niewielka dawka alkoholu nieznanego pochodzenia. Czasem zaledwie 30 ml metanolu – równowartość dużego kieliszka, powoduje zgon. Wzrok może natomiast uszkodzić zaledwie połowa tej dawki. Problem związany z konsumpcją nielegalnego alkoholu spowodowany jest niemożnością odróżnienia trunku spożywczego od tego zawierającego metanol. W przypadku wypicia metanolu objawy wzbudzające niepokój pojawiają się niestety bardzo późno, bo po upływie doby. Występują w postaci zaburzeń widzenia i braku samoistnej poprawy stanu zdrowia – zauważa dr hab. Mirosław Szutowski – Kierownik Zakładu Toksykologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, członek Zarządu Polskiego Towarzystwa Toksykologicznego.
Osoby sięgające po nielegalny alkohol zazwyczaj nie zdają sobie sprawy z rzeczywistej jakości spożywanego trunku. Sprzedawcy przekonują, że oferują domowej produkcji bimber, spirytus kradziony z polmosu bądź z przemytu, gdy tymczasem w butelce znajduje się odkażany alkohol przemysłowy. Klient kontynuuje zakupy dopóki, on, jego rodzina lub znajomi nie trafią na trujący alkohol. A wtedy konsekwencje są na ogół tragiczne.
Głównie ze względu na sposób produkcji odkażanego alkoholu, podczas której pominięte są wszelkie normy sanitarne. Piwnice, garaże, chlewy to standardowe miejsca, w których znajdują się rozlewnie. Należy podkreślić, że nie ma to nic wspólnego z tak zwanym bimbrownictwem, czyli domowym wytwarzaniem alkoholu na własne potrzeby.
Mimo, że skala zjawiska związanego z konsumpcją skażonego alkoholu w ciągu ostatnich 10 lat zmalała, to statystyki, wciąż są alarmujące. Szara strefa będzie istniała dopóki nie zniknie popyt na nielegalny alkohol. Dlatego kluczem do sukcesu jest edukacja i uświadomienie konsumentom, że nie warto ryzykować zdrowia. Mamy nadzieję, że nasza kampania spełni taką rolę, a z mediów znikną doniesienia o tragediach spowodowanych przez alkohol nieznanego pochodzenia – podsumowuje Leszek Wiwała, Prezes ZP PPS.
Kampania społeczna „Stop nielegalnemu alkoholowi” rozpocznie się w sierpniu br. w dwóch rejonach o największej skali problemu – północnej i południowo-wschodniej Polsce. Patronat honorowy nad kampanią objęli: Marszałek Województwa Podkarpackiego – Władysław Ortyl, oraz Polskie Towarzystwo Toksykologiczne. Kampania jest prowadzona we współpracy ze Służbą Celną.
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz